To chyba pierwszy taki przypadek w historii Mielca, kiedy
władze Miasta obrażają się na media i zrywają z nimi współpracę.
To już nie te czasy, kiedy Głos Załogi pisał zawsze to,
czego oczekiwały od niego tak władze WSK Mielec, jak i sprzymierzone z nimi
władze Miasta. Nie te czasy, kiedy można było nieprawomyślnego redaktora ukarać,
a gazetę w ostateczności zamknąć.
Na szczęście żyjemy w Polsce wolnych mediów i bardzo mnie to
cieszy. Pewnie nie tylko mnie. Ale dużo jest takich, których to nie cieszy.
Zawsze są to ci, o których media piszą bez przychylności,
często krytycznie.
Niestety, bardzo mnie martwi, że władze Miasta Mielec
dołączyły do grona niezadowolonych z wolności mediów. Z wolności wyrażania
opinii o władzy.
Takie starcia najczęściej kończyły się źle dla obrażonej
władzy. Doświadczył tego PiS, który po zerwaniu współpracy z TVN – em, gdy nie
mógł odpowiadać choćby w debatach na krytykę pod swoim adresem, szybki wycofał
się z tej błędnej decyzji.
Czy portal hej.mielec jest tak nieprzychylny Prezydentowi,
jego urzędnikom i jego formacji politycznej, ba, czy jest też wobec nich
nieuczciwy, że trzeba było aż takiego spektakularnego protestu, w postaci publicznego
listu wypowiadającego współpracę, by wyrazić swoją dezaprobatę? Czy portal
hej.mielec jest „pisowski”, jak chcą niektórzy internauci, i wrogi Prezydentowi?
Bo pisanie krytyczne to jedno, uczciwość dziennikarska to
drugie.
Podstawowym zadaniem mediów (jeśli nie idą na czyimś pasku)
jest krytycyzm wobec otaczającej rzeczywistości, a wobec władzy wszelkiego typu
w szczególności.
Bez tej cechy nie ma wolnych mediów. Bez krytycyzmu
dziennikarzy samo dziennikarstwo to tylko nudne przekazywanie wiadomości. Gdy
mi ktoś zarzuca, że w swoich felietonach wciąż coś krytykuję, to mu odpowiadam,
że ja nie jestem działem promocji czegoś tam. Prezydent ma swój dział promocji.
I nie może promocji oczekiwać od mediów. AAle włąśnie konstruktywnej krytyki.
Ale niby poszło o to, że krytyka Prezydenta i jego
urzędników wykonaniu portalu jest niekonstruktywna.
Z pisma pana Prezydenta widać, ze mielecka władza by chciała,
by media przekazywały same fakty i koniec. Jak każda
władza. Chociaż często i same fakty są niewygodne.
Pan Prezydent, powołując się na prawo prasowe, uważa, ze
media mają przede wszystkim obowiązek prawdziwego przedstawiania „zjawisk”.
Już samo określenie – prawdziwego – budzi zawsze liczne , różne sądy. Co to jest
prawdziwe przedstawianie zjawisk? Czy prawda jest wtedy, gdy zgodnie ze swoją
najlepsza wiedzą opisuje się zjawiska, czy także wtedy, gdy do opisu tych
zjawisk dodaje się własny komentarz, też zgodny z najlepszym przeświadczeniem i
wiedzą o prawdziwości sądów piszącego, ale zupełnie nieakceptowalny przez
odbiorcę opisu tego zjawiska?
Ja jestem z czasów, gdy była cenzura. Pan prezydent i liczni
jego obrońcy nie. Ja nie chcę powrotu cenzury, Pan prezydent , jak widać z
pisma, byłby za. Przynajmniej za ograniczeniami w tej części mediów, które mu
są nieprzychylne. Jednak co bardziej martwi, to to, że ludzie w Polsce, w
Mielcu, bardzo chcą cenzury. Widać to z wpisów internautów, którzy do hej.mielec
mają uwagi, czują niechęć, czy wreszcie uważają, że to medium pisowskie, a oni
akurat, jako demokraci i cywilizowana opozycja (lub jej zwolennicy) nie mogą znieść
i pozwolić, by ktoś miał inne zdanie. Bo to jest oczywiście zdanie niesłuszne i
jako takie nie powinno być publikowane, by dalej nie mieszać ludziom w głowach.
Skąd ja to znam?
Tak w ogóle dla niektórych aktualnym jest hasło: kto nie z
nami, ten przeciw nam. To zawsze spotka media niezależne od jakiejś partii
politycznej czy grupy nacisku, tak jak w Mielcu. A jak już są naprawdę niezależne
od wszystkich stron sporu (czy takie istnieją?) to już mają całkiem „przewalone”,
bo zależnie od sytuacji dostana kopa i z lewej i z prawej, i ze środka.
Cóż mogę radzić Panu Prezydentowi, jak, który czasami także
wyraża o nim krytyczne opinie i które to opinie w formie felietonów przedrukowuje
sobie hej.mielec?
Powiem tak: anonimowych opinii pod moimi felietonami nie
czytam. Darowałem sobie. Nie chcę dyskutować z kimś, kto w swej anonimowości
zawsze będzie miał nade mną przewagę. Ale to moje prywatne sprawy. Inaczej
reaguje się w obronie dobrego imienia instytucji, która się kieruje.
Pan Prezydent nie może lekceważyć opinii mieszkańców, nawet
jak anonimowych. Ale są narzędzia, by walczyć z nieprawda, jeśli taka zagości
na łamach portalu. Bardzo proste i skuteczne. Naprawdę łatwo jest zidentyfikować
piszącego hejtera i go sądownie ukarać.
Skoro jednak Pan Prezydent tego nie robi, tylko się obraża,
mam prawo sądzić, że nie chodzi o kłamstwo, tylko o niewygodną prawdę.
A to już tylko krok od cenzury.
Ja radzę Panu Prezydentowi, by wycofał się przy sposobnej
okazji z tej decyzji. Po drugie zaczął ścigać sądownie kłamców. A po trzecie pochylił
głowę, jeśli jednak zderzy się z niewygodną prawdą.
Pozdrawiam
Hej Mielec nie jest medium opiniodawczym tylko lokalnym portalem informacyjnym . Już samo to powinno wskazywać , ze krytyka jakakolwiek jest tu nie na miejscu. Jakość artykułów jest na poziomie plotkarskim . Wydźwięk tekstu przy użyciu nadmiaru przymiotników daje wrażenie , ze słucha się babeczek na bazarku a nie rzetelnych dziennikarzy . Nagłówki wręcz krzyczą tanią sensacją. Teksty z posiedzeń rady miejskiej to nic innego jak zniekształcona relacja z ich nagrań dostępna na stronie www.mielec.pl i wałkowana minuta po minucie tygodniami . Jak die czyta ten portal to niczym wiadomości TVP , misja propagandy . Wcale się nie dziwie , ze Prezydent podjął taki krok, dialog z hej.mielec to rozmowa z ‚pierdzacym wężem „. No i tyle chyba mam do powiedzenia nie anonimowo bo IP koledzy z hej.mielec Panu podadzą .
OdpowiedzUsuńjasne, już lecę i pytam, kto to napisał. Tchórzostwo jest powszechne i wcale mnie kolejny przypadek anonima nie dziwi.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze odniósł się Pan tylko do podpisu a całą resztę przemilczał :(
UsuńPan Prezydent ma skłonnośc do focha.....niestety
OdpowiedzUsuńAno ma
Usuń