czwartek, 4 kwietnia 2024

Ostatnia prosta

 

Nie było tak nigdy w Mielcu. Ani tylu kandydatów na urząd prezydenta, ani tylu list wyborczych, ani takiego natężenia propagandy wizualnej, zalewającej wielkimi banerami Mielec, każdy jego zakątek.

Nie było też takiej niepewności co do tego, kto wygra, kto zostanie prezydentem i jaki będzie skład Rady Miasta, a przede wszystkim do tego, jaki będzie Mielec przez kolejne 5 lat.

Mam swoje preferencje wyborcze, przy czym w pierwszej kolejności myślę o tym, kto dla dobra Mielca nie powinien wygrać, a dopiero potem pojawiają się w mojej głowie nazwiska osób, które widziałbym na tym stanowisku.

Bo, moim zdaniem, Mielec jest w przełomowym momencie, w jakim nie był chyba od lat dziewięćdziesiątych. Jest tak, jakbyśmy, z naszym miastem, stali na skrzyżowaniu dróg. Dochodzą do tego skrzyżowania trzy drogi.

Jedna z nich prowadzi wprost z Polski popisowskiej, słusznie się kończącej i trudno nie przypuszczać, żeby idący  po niej ludzie, z doświadczeniem tamtej Polski, nie chcieli poprowadzić Mielca dalej tą samą drogą, której budowę zaczęli badać prokuratorzy i sądy.

Druga droga to dla mnie największa niewiadoma. Mielec jako miasto staje się coraz bogatszy, ale – jak na całym świecie – najbardziej bogaci się wąska grupa ludzi, mających i talenty do robienia pieniędzy, i  łatwość dotarcia do każdej władzy za pomocą swoich wielkich pieniędzy. I to jest jakby oczywistość systemu społeczno gospodarczego, w jakim żyjemy. Niebezpiecznie zaczyna być wtedy, jeśli jakaś grupa ludzi, poza nieformalnymi ścieżkami docierania do władzy, chce mieć swoją własną władzę. I to, moim zdaniem, grozi nam, gdy pójdziemy tą drugą drogą.

No i wreszcie jest i trzecia droga, dochodząca do tego dziejowego skrzyżowania  (droga nie mająca nic wspólnego z Trzecią Drogą Hołownii i Kosiniaka). To droga kontynuacji, droga najbliższa systemowi demokratycznemu, jaki w naszym mieście wprowadzali prezydenci Bieniek, Chodorowski, Kozdęba, czy także Wiśniewski. Czy nadal chcielibyśmy iść tą drogą? Wiem, że wielu jest zawiedzionych działaniami prezydenta Wiśniewskiego, jako ostatniego reprezentanta tego pomysłu na rządzenie Mielcem i oczekuje zmiany. Zapytać jednak należy: Zmiany na co? Na kogo? Czy na eksponentów dwu pierwszych dróg, powyżej zasygnalizowanych? Czy może jednak na kogoś doświadczonego w kierowaniu miastem, a jednocześnie nie uwikłanego w personalne i polityczne rozgrywki, towarzyszące ustępującemu prezydentowi.

Powie ktoś, że są jeszcze inne drogi, inni ludzie, inne pomysły na rządzenie Mielcem. Odpowiem, że to są ścieżki, wydeptywane przez jakiś albo indywidualistów, przekonanych o swojej wielkości, albo osoby z łapanki namówione na kandydowanie, albo wprost egzotyczne, a na których końcu ich dróg w najlepszym razie widać taktyczne sojusze z silniejszymi, o czym już rozmawia się w tzw. kuluarach.

Jestem stary, i jakoś rewolucje mnie nie łapią za serce. A dwie pierwsze drogi pachną lokalnymi rewolucjami.

Może kibice Stali zechcą rewolucji. A boję się, że kibice kierują się głównie emocjami, mniej głębszym rozeeznaniem. Może prawicowa część społeczności mieleckiej zapragnie rewolucji, szczególnie w czasie, kiedy PiS jest bity coraz bardziej i cofa się na z góry upatrzone pozycje (w Brukseli).

I to będzie bardzo zły wybór dla Mielca.

 Oczywiście może go zneutralizować lub – niestety – wzmocnić, wybór członków Rady Miasta. Bo to faktycznie Rada rządzi miastem, a może być w tych wyborach całkiem egzotyczna, albo całkiem PiS – owska, gdy pamięta się o dwu listach dla PiS - u, a może i trochę trzeciej.

Fakt faktem nadchodzą wybory, jakich jeszcze w Mielcu nie było.

A Mielec jest na rozdrożu, nie tylko takim, jak powyżej opisuję, ale także w wielu innych kwestiach.

Bo nawet wojewódzki PiS nie zauważył Mielca w swoim wyborczym programie rozwoju gospodarczego miast Podkarpacia.

 

Czy Pan Prezydent Swół, (obecnie jeszcze) prezes „od śmieci”, zezwoli na budowę spalarni śmieci w Mielcu?

  Zdjęcie ze strony Euro Eko Sp. z o.o. Niekończąca się opowieść o nieszkodliwym spalaniu zwożonych z „połowy Polski” śmieci w środku Mie...