Precz z żółtymi, czarnymi, półksiężycowymi i mafijno-indiańskimi. No i żydowskimi. Tego pragnie znakomita większość naszego społeczeństwa. Prawda? Nieprawda?
Musimy zostać czystej krwi Polakami. Ale czy katolikami? A, to już niekoniecznie.
Granica z Niemcami stała się języczkiem u wagi naszej polityki wewnętrznej. Ale i naszej tożsamości narodowej. To co się tam dzieje, albo raczej to, co jest kreowane przez skrajną prawicę.
Niemcy Angeli Merkel stały się praprzyczyną większości problemów. Selfi Angeli z emigrantami poszły w świat i były przyśpieszaczem decyzji o nielegalnych wyjazdach z Afryki i Azji do Niemiec. A jak do Niemiec, to przez kraje sąsiednie, bo Niemcy nie graniczą z Afryką, Morzem Śródziemnym czy Białorusią.
Dzisiejsze Niemcy chcą to „odkręcić” i puszczają w świat mocne sygnały, że nie wystarczy stanąć na granicy niemieckiej i powiedzieć – ja chcę azylu – by celnik zasalutował, ukłonił się i na dzień dobry dał dużo euro. M.in. odsyłają do Polski i innych swoich krajów sąsiednich nielegałów, którzy do nich weszli z danego kraju. Do nas odsyłają tych, których nie zatrzymaliśmy na granicy białoruskiej. Bo takie jest prawo, na które zgodziło się jeszcze PiS. Jest to niewielka liczba osób. Ale z tej małej liczby zawracanych, w większości na podstawie porozumienia służb granicznych Polski i Niemiec, zrobiono wielką aferę. A rząd Tuska kolejny raz nie był pierwszy w reakcji, tylko poddał się terrorowi samozwańców, którym się wydaje, ze mają prawo zastępować Straż Graniczną, policję etc. A to jest zwykła hucpa, zwykłe bezprawie. Takie bezprawie, które za chwilę może skutkować zatrzymaniem „obywatelskim” zwykłego Polaka, który z jakiś powodów podpadnie „samozwańcom obywatelskim”. Takie działania to kolejny krok do anarchii w Polsce, kolejny, bo wcześniej zrobiono wiele, by poróżnić Polaków, a następnymi jest wsparcie samowoli przez obecnego i przyszłego prezydenta.
Czy to znaczy, że jestem za tym, by przyjmować emigrantów z otwartymi ramionami? Oczywiście że nie. Szczególnie kiedy jeden z nich morduje w okrutny sposób młodą Polkę, bestialsko przed zabójstwem wydłubując jej oczy. Dodam tylko jeszcze, że to przybysz z katolickiego kraju, Kolumbii. Nie żaden muzułmanin.
A trzech muzułmanów z Afganistanu, którzy nielegalnie dostali się do Polski i zostali zatrzymani przez Straż Graniczną na kilka godzin, żądają od państwa polskiego odszkodowania w wysokości 80 tys. zł każdy, a polska pani prokurator uważa ich żądania za godne rozważenia.
Trudno się dziwić, że przeciętny wyborca alergicznie reaguje na takie informacje i wspiera oszukańczą narrację pana Bosaka i działania na granicy skrajnej prawicy.
W Polsce wrogami dla PiS jest Tusk i Platforma obywatelska. Wrogami PO jest Kaczyński i PiS. Dopiero w następnej kolejności mają wspólnego wroga - Rosję i Putina. I to w tym polskim nieszczęściu jest maleńką kroplą optymizmu. Dlaczego tak mówię? Ano dlatego, że trzecia partia w Polsce, czyli Konfederacja, ma takich wrogów jak Unia Europejska, Niemcy, LGBT, cudzoziemcy, Ukraina, Ukraińcy, Żydzi, szczepionki, WHO, feminizm, wyzwolone kobiety, epidemia, lock down, i wiele innych spraw. A w pierwszej dwudziestce wrogów Konfederacji nie ma agresji Rosji na Ukrainę, nie ma Rosji, nie ma Putina. Rosja nie jest wrogiem Konfederacji. Putin nie jest wrogiem Konfederacji. On ma podobne cele jak Konfederacja. Walczy (ponoć) ze zgniłą Europą o nowe wartości. Walczy z Unią Europejską. I to jest prawdziwe nieszczęście Polski. Konfederacja. Większe niż obecność w naszej polityce dwóch starszych panów, Kaczyńskiego i Tuska, którzy mają do zaoferowania Polskom głównie nienawiść wzajemną, którzy potrafią tylko napuszczać jednych Polaków na drugich.
No więc my, Polacy, nie chcemy obcych. Tak nam wmawiają od prawa do lewa. No, może lewi chcą obcych, ale w tej sytuacji boją się o tym mówić. I tak jest, że zwrot 300 osób z Niemiec do Polski stawia wszystkich na nogi, uruchamia cała nienawiść do obcych i do rządu, który sobie „nie radzi”. Jednocześnie jakoś się nie mówi, że Niemcy odsyłają ze swojej granicy z Polską 10 tysięcy nielegałów rocznie, którzy jakoś tam przekroczyli polską granicę i którzy pozostaną już w Polsce.
Więc ja też wolałbym żyć w Polsce bez emigrantów. Ale nie w Polsce, która wymiera.
Bo w tym antyimigracyjnym zgiełku umyka nam najważniejsze. Nie żebyśmy o tym najważniejszym nie wiedzieli. Wiemy doskonale, choć może nie każdy zna potworną wagę tego faktu. Wiemy o tym, ale wypychamy ten fakt ze swojej świadomości. Wiemy, ale wolimy o tym nie myśleć. Młodsi Polacy korzystają z życia, podróżują, wypoczywają, dorabiają się, realizują swoje pragnienia i hobby. Emeryci z kolei przeżywają swoje „lato życia” jak często nazywają w Facebooku swój czas wypełniony rozrywkami, podróżami, różnorakimi zajęciami i wycieczkami finansowanymi przez samorządy i partie polityczne, widzące w emerytach wiernych wyborców.
Wszyscy prawie są przeciwko „obcym”, ale nikt nie ma pomysłu, jak zrobić, żeby rodzili się Polacy, żeby Polki chciały mieć dzieci, żeby na emerytury emerytów obecnych i przyszłych ktoś zarabiał inny, niż emigranci. Żeby zarabiali Polacy. A żeby tak było, dzietnośc polek musi być 2,1, a jest 1,05, czyli najmniej na świecie.
A my balujemy i nienawidzimy obcych. I tak dobrze, że nasz rynek pracy zasilili Ukraińcy, których tak nienawidzi Konfederacja, bo już teraz byłoby bardzo źle.
No więc jak? Dalej nienawidzimy obcych i wymieramy, czy jednak rozmnażamy się i Polki rodzą małych Polaków? Dla informacji podam, że dzietność w Izraelu wynosi ponad 3. I że Żydzi wykupują całe kwartały bloków w Polsce.
Niedługo nastąpi zmiana władzy. I będzie to lepsze, niżby miała trwać władza obecna. Ale jest to także bardzo złe dla Polski.
Bo w Polsce brak polityków, którzy interes Polski przedkładają nad prywatny. Głównym zajęciem polskich polityków obu stron jest załatwianie posad dla wujków, synów, pociotków, w końcu dla siebie samych. Także posad w wojsku. Bezpieczeństwo Polski jest il;uzoryczne. Oszukujemy się, ze obronią nas USA. A nie obronią. Niemcy będą wydawać na obronę 5% budżetu i już prawa strona czuje wielkie zagrożenia. Ale niczego nie zrobi, by w sensowny sposób wojsko zreformować. A jak się obsadza swoimi zarząd fabryki produkującej rakiety, to obie partie dają na stanowisko prezesa panie zajmujące się komunikacją miejską. Ale za to swoje.
Jesteśmy w okresie jaki był przed upadkiem I RP. Oczywiście nie ma tu oczywistych analogii, prócz rozdrapywania państwowego majątku i przedkładania swojego nad wspólne.
Jestem pesymistą. Idzie do Polski nieszczęście. A może nieszczęścia. Kilka jednocześnie. A największym z nich jest wymieranie Polski.
I ten nasz bal na Titanicu.
Ps. Fotografie z Biedronki z przeceną środków dla niemowląt są wymownym świadectwem upadku. Jak coś nie ma nabywcy, to się przecenia.
Pustoszeją żłobki i przedszkola, Malo dzieci w podstawówkach, zamykają się z braku studentów uczelnie, obu najpierw te gówniane. A my balujemy.