środa, 12 grudnia 2018

Żółte kamizelki na L4


Żółta rewolucja idzie od Francji przez Europę. Inne rewolucje także stamtąd wychodziły, by zmieniać świat. Niestety, głównie na gorsze. I nawet jeśli uliczne protesty we Francji już maleją, to problem sukcesywnego niszczenia państw europejskiej demokracji postępuje. Także w Polsce. Wszędzie już ludzie wybierają nie demokrację, ale ponownie socjalizm, tyle że w modnym wydaniu pop, czyli populizm?

Starzy ludzie mówili, że podawanie palca często kończy się chwyceniem za ręką, że uchylanie drzwi kończy się ich wyważeniem.
Jak jest we Francji, mniej mnie interesuje. Tam lud zawsze żądał wiele. Tam rewolucje przychodziły, kiedy chciały, ale głównie wtedy, gdy ludziom było mało, mimo że nie było im źle.
W Polsce zaczęto dawać, mówiąc, że nas na to stać, bo wystarczy nie kraść. Dano jednym, wyszli z żądaniami drudzy. Tymi drugimi byli policjanci (chociaż wcześniej, na mniejszą skalę, pielęgniarki), następni są pracownicy wymiaru sprawiedliwości, kolejnymi mają być nauczyciele.

Nikt z nich nie zakłada żółtych kamizelek, nie rozbija szyb i nie pali samochodów. Przez to niektórzy prawicowi publicyści kontrastują nasze protesty z tymi z Francji.  Z których zresztą cieszą się jak idioci. Wraz z Putinem.

O ile jednak protesty Francuzów są czystą przemocą, siłową destrukcją istniejącego porządku, na jaką decydują się albo ludzie zupełnie zdesperowani, albo tzw. zmieniacze świata, czyli rewolucjoniści, i nie ma w tych protestach służb państwa, które tego państwa bronią, o tyle w Polsce protestują – niszcząc państwo w inny, szczególny sposób - ci którzy państwa powinni bronić.

Bo czyż do takich nie należą policjanci i służby mundurowe? Czy nie są nimi nauczyciele? Czy nie należą do nich pracownicy wymiaru sprawiedliwości. Czy wreszcie nie zaliczają się do nich pielęgniarki czy lekarze, także opłacani w większości przez państwo?

A wszyscy ci ludzie gromadnie już byli, są lub za chwilę będą na fikcyjnym zwolnieniu chorobowym, które to zwolnienie wystawiają – niszcząc państwo – lekarze, którzy z kolei na zwolnienia nie pójdą, bo szkoda im kasy, ale którzy do niszczenia państwa bardzo się przyczynią.

Nie wiem która jeszcze grupa zawodowa na taką formę destrukcji państwa i porządku prawnego się zdecyduje. Zapewne będą to ci, których prawo broni przed zwolnieniami z pracy i którym nic za takie „lewe” L4 zrobić nie można. Zresztą kto miałby to skontrolować? Pracownicy ZUS, którzy za chwilę może także pójdą na zwolnienie chorobowe?

Jeśli mówić o jakiejś epidemii w Polsce, to jest to epidemia oszustw, akceptowanych przez obywateli, ale także akceptowanych przez coraz bardziej słabnące państwo.
Z okazji 100-lecia Niepodległości Polski państwo zaakceptowało (milcząco) oszustwa dziesiątek tysięcy policjantów. Z okazji adwentu zaakceptuje protest pracowników wymiaru sprawiedliwości. Z okazji matur, które mogą się nie odbyć, zaakceptuje lewe zwolnienia nauczycieli.

Do czego prowadzi taka akceptacja przez władze powszechnego łamania prawa? Do anarchii. Ale także – w drugą stronę - do łatwiejszej akceptacji przez społeczeństwo łamania prawa w wykonaniu rządu i parlamentu. Bo jak wszyscy, to i babcia. I wszyscy przymkną oczy na szaleństwa babci, bo też maja coś „za paznokciami”.

I tak sobie będziemy psuli Polskę, z jednej strony łatwym rozdawnictwem, z drugiej strony akceptacją bezprawia.

A na to wszystko zapracuje sektor prywatny, który na L4 pójść nie może, albo przynajmniej go nie nadużyje, bo zbankrutuje lub go zwolnią z pracy.

I tak policjanci odejdą na emeryturę w wieku czterdziestu paru lat i natychmiast zatrudnią się w mojej firmie jako ochroniarze. I siedząc spokojnie, nie włócząc się po ulicach, wezmą i emeryturę w wysokości prawie dawnej pensji  i dodatkowo pensję ochroniarza. Żyć nie umierać.

Tak trzymać, polski narodzie. Wraz z durnymi, kolejnymi rządami. I niech nie cieszą się prawicowi publicyści i działacze, że we Francji biją licealistów. To co robią żółte kamizelki we Francji jest - jak na razie - znacznie mniej niebezpieczne niż to, co robią polscy obywatele, z lewym L4 w reku niszcząc i demokrację, i państwo.
Świat się zmienia. To prawda. Ale ludzie – jeśli im na to pozwolić – nie.

Prezydent na posyłki

  Zdjęcie ze strony Miasto Mielec Jakoś tak bez entuzjazmu obejrzałem niedawno film z Denzelem Washingtonem, zatytułowany „Bez litości 3 Ost...