wtorek, 4 sierpnia 2020

Śmietnik Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Mielcu


 Zaciekawił mnie kiedyś życiorys Wojciecha Lisa, mieleckiego „wyklętego”. I pewnie bym poprzestał na tamtej ciekawości, gdyby nie pewien szczegół, który nie dawał mi spokoju. Otóż wyczytałem w Wikipedii, że zwłoki zamordowanych Wojciecha Lisa i Konstantego Kędziora „zakopano na śmietniku KP MO w Mielcu. Zostały odnalezione w 1992 i pochowane na cmentarzu parafialnym w Mielcu”.

 Szukałem w innych artykułach czy opracowaniach i wszędzie powtarzano jak mantrę prawie ten sam zwrot. W archiwum IPS napisano: „Na miejsce mordu pojechała grupa funkcjonariuszy UB dowodzona przez Szefa PUBP w Mielcu - por. Wojciecha Pacanowskiego, która upozorowała potyczkę, a następnie zabrała ciała Lisa i Kędziory, które skrycie pochowano na śmietniku Komendy Powiatowej MO w Mielcu. Agent „Tor” za swój czyn dostał 2000 zł oraz kupon na garnitur i skórę na buty z cholewami”.

 Od zawsze pamiętałem, że Komenda pPwiatowa MO była zlokalizowana w tzw. „czterdziestce”, gdzie zresztą, po przebudowie, mieści się i dzisiaj, tyle że Komenda Powiatowa Policji

Ale może w 1948 roku była gdzie indziej? Ale gdzie?

Szukałem, aż wreszcie znalazłem. Nie wiem, czy tam właśnie ta komenda MO się mieściła i czy tam był właśnie jej śmietnik, a może tylko był śmietnik, ale doczytałem się, że zwłoki Lisa i Kędziora zakopano właśnie pod adresem Kościuszki 12. I przeleżały tam w ziemi 44 lata.

 I za portalem polsakaniezwykła (  http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/41515,mielec-wojciech-lis-ps-msciciel-%E2%80%93-bohater-wyklety-.html ) mogłem wreszcie napisać, co napisałem:  Po wywiezieniu ciał z lasu, w dniu 31.01.1948 , sporządzono protokół oględzin zamordowanych i w nocy zwłoki zostały zakopane na śmietniku podwórza KPMO w Mielcu przy dzisiejszej ul.Kościuszki 12. Po 44 latach zwłoki obydwóch zamordowanych zostały odnalezione i złożone na cmentarzu parafialnym w Mielcu.”

 I sprawdziłem zaraz, gdzie ta posesja się znajduje. Otóż drodzy Państwo znajduje się w miejscu bardzo eksponowanym i szczególnym, bo naprzeciwko naszej mieleckiej Szkoły Muzycznej. Przy ulicy Lisa właśnie.

 I zapytałem sam siebie o dwie sprawy: Po pierwsze czy jest to miejsce w jakiś sposób upamiętnione, np. tablicą pamiątkową i po drugie, dlaczego otacza jego lokalizację taka tajemnica?

 I właściwie pierwsze pytanie odpowiada na drugie. Nie jest w żaden sposób miejsce pochówku naszych mieleckich „mścicieli” upamiętnione, więc wstyd go pokazywać komukolwiek i lepiej lokalizację „śmietnika” MO zachować w tajemnicy.

 Ale już jakoś teraz tajemnicą być przestało.

 Ale nie sposób zadać kolejnego pytania. Jeśli część społeczeństwa mieleckiego tak bardzo czci i szanuje pamięć naszych „wyklętych”, tak bardzo, że aż wbrew wszystkim przeciwnościom buduje im pomnik, jeśli ta część społeczeństwa tak bardzo nie chce uczczenia jeśli już nie bohatera, to człowieka godnego czci i upamiętnienia dla innej części naszego społeczeństwa, którego uważa za zdrajcę i renegata, to dlaczego u diabła nie czci we właściwy sposób pamięci swoich bohaterów?

Na ścianie cmentarza na Służewie, gdzie potajemnie SB zakopywała rozstrzelanych, są tablice pamiątkowe. Czy nikt nie pomyślał, żeby podobna była w miejscu kaźni Lisa i Kędziora?

Czy ważniejsze od szacunku pamięci swojego bohatera jest wymazanie z pamięci społeczeństwa imienia człowieka ważnego dla innej części społeczeństwa? Tak?

 

Nie podoba mi się to, szanowni panowie z prawicy.

Śmietnik Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Mielcu


 Zaciekawił mnie kiedyś życiorys Wojciecha Lisa, mieleckiego „wyklętego”. I pewnie bym poprzestał na tamtej ciekawości, gdyby nie pewien szczegół, który nie dawał mi spokoju. Otóż wyczytałem w Wikipedii, że zwłoki zamordowanych Wojciecha Lisa i Konstantego Kędziora „zakopano na śmietniku KP MO w Mielcu. Zostały odnalezione w 1992 i pochowane na cmentarzu parafialnym w Mielcu”.

 Szukałem w innych artykułach czy opracowaniach i wszędzie powtarzano jak mantrę prawie ten sam zwrot. W archiwum IPS napisano: „Na miejsce mordu pojechała grupa funkcjonariuszy UB dowodzona przez Szefa PUBP w Mielcu - por. Wojciecha Pacanowskiego, która upozorowała potyczkę, a następnie zabrała ciała Lisa i Kędziory, które skrycie pochowano na śmietniku Komendy Powiatowej MO w Mielcu. Agent „Tor” za swój czyn dostał 2000 zł oraz kupon na garnitur i skórę na buty z cholewami”.

 Od zawsze pamiętałem, że Komenda pPwiatowa MO była zlokalizowana w tzw. „czterdziestce”, gdzie zresztą, po przebudowie, mieści się i dzisiaj, tyle że Komenda Powiatowa Policji

Ale może w 1948 roku była gdzie indziej? Ale gdzie?

Szukałem, aż wreszcie znalazłem. Nie wiem, czy tam właśnie ta komenda MO się mieściła i czy tam był właśnie jej śmietnik, a może tylko był śmietnik, ale doczytałem się, że zwłoki Lisa i Kędziora zakopano właśnie pod adresem Kościuszki 12. I przeleżały tam w ziemi 44 lata.

 I za portalem polsakaniezwykła (  http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/41515,mielec-wojciech-lis-ps-msciciel-%E2%80%93-bohater-wyklety-.html ) mogłem wreszcie napisać, co napisałem:  Po wywiezieniu ciał z lasu, w dniu 31.01.1948 , sporządzono protokół oględzin zamordowanych i w nocy zwłoki zostały zakopane na śmietniku podwórza KPMO w Mielcu przy dzisiejszej ul.Kościuszki 12. Po 44 latach zwłoki obydwóch zamordowanych zostały odnalezione i złożone na cmentarzu parafialnym w Mielcu.”

 I sprawdziłem zaraz, gdzie ta posesja się znajduje. Otóż drodzy Państwo znajduje się w miejscu bardzo eksponowanym i szczególnym, bo naprzeciwko naszej mieleckiej Szkoły Muzycznej. Przy ulicy Lisa właśnie.

 I zapytałem sam siebie o dwie sprawy: Po pierwsze czy jest to miejsce w jakiś sposób upamiętnione, np. tablicą pamiątkową i po drugie, dlaczego otacza jego lokalizację taka tajemnica?

 I właściwie pierwsze pytanie odpowiada na drugie. Nie jest w żaden sposób miejsce pochówku naszych mieleckich „mścicieli” upamiętnione, więc wstyd go pokazywać komukolwiek i lepiej lokalizację „śmietnika” MO zachować w tajemnicy.

 Ale już jakoś teraz tajemnicą być przestało.

 Ale nie sposób zadać kolejnego pytania. Jeśli część społeczeństwa mieleckiego tak bardzo czci i szanuje pamięć naszych „wyklętych”, tak bardzo, że aż wbrew wszystkim przeciwnościom buduje im pomnik, jeśli ta część społeczeństwa tak bardzo nie chce uczczenia bohatera innej części naszego społeczeństwa, którego uważa za zdrajcę i renegata, to dlaczego u diabła nie czci we właściwy sposób pamięci swoich bohaterów?

 Czy ważniejsze od szacunku pamięci swojego bohatera jest wymazanie z pamięci społeczeństwa bohatera innej części społeczeństwa? Tak?

 

Nie podoba mi się to, szanowni panowie z prawicy.

 

 

Czy Pan Prezydent Swół, (obecnie jeszcze) prezes „od śmieci”, zezwoli na budowę spalarni śmieci w Mielcu?

  Zdjęcie ze strony Euro Eko Sp. z o.o. Niekończąca się opowieść o nieszkodliwym spalaniu zwożonych z „połowy Polski” śmieci w środku Mie...