wtorek, 9 maja 2023

35% polskich mężczyzn umiera przed ukończeniem 65 roku życia

 

Zdjęcie za portal zdrowie95


Przypominam swoje felietony poświęcone moim zmaganiom z pomysłem budowy spalarni odpadów komunalnych (a może i przemysłowych) w Mielcu. Ten felieton może nie jest ściśle na temat, ale wiąże się z zatruwaniem powietrza, zarówno przez spalarnie odpadów komunalnych, jak i przemysłowych. A spalarniami odpadów przemysłowych już jest Krono, a może stać się także mielecka EC, oczywiście jako spółka, bo nie sam obiekt. Spalarnie projektowano kiedyś pomiędzy halami Kirchhoffa a istniejącą ciepłownią, nie wiem, czy aktualnie pracującą. Poniższy króciutki felietonik jest o szybszym umieraniu z powodu zatrucia środowiska

35% polskich mężczyzn umiera przed ukończeniem 65 roku życia


35% polskich mężczyzn umiera
przed ukończeniem 65 lat życia. Po wprowadzeniu wieku emerytalnego na poziomie 67 lat umrze przed przejściem na emeryturę pewnie blisko połowa z nich. A więc prawie połowa będzie odkładała swoje składki emerytalne dla innych. Tak więc rząd ma prawdziwy „problem” z kobietami, które tak szybko umierać nie chcą. Widać, że ta „reforma” emerytalna jest prowadzona głównie z myślą o kobietach, z „troski” o nich. Oczywiście o wysokość ich emerytury. My, mężczyźni, i tak jesteśmy już na aucie.

Dlaczego tak jest? Oczywiście czynników wczesnego umierania jest wiele, choćby palenie papierosów. Ale ono spada, a ilość zachorowań na raka rośnie gwałtownie. Jedną z najważniejszych przyczyn jest skażenie środowiska. Skażenie tego co pijemy, czym oddychamy, co jemy.

Krótka refleksja z minionego tygodnia

Kiedy czytałem, jak wszyscy zgodnie zajadaliśmy się od kilkunastu lat solą drogową, to pomyślałem sobie tak: czy w tej polskiej sodomie nie było jednego sprawiedliwego, który by krzyknął – tak nie można? Przecież zabijamy ludzi! I pomyślałem dalej, że jak już wszyscy zgodnie i słusznie będziemy potępiać zbrodniarzy goniących za zyskiem kosztem naszego zdrowia, to powinniśmy pomyśleć, czy i wokół nas nie widzimy takich, którzy trują nas – choćby za pośrednictwem wody i powietrza – a my milczymy? Bo boimy się o pracę, boimy się ostracyzmu środowiska, boimy się siebie samych i pozwalamy na to, by inni przestępcy truli nas i nasze dzieci, bezkarnie, bezczelnie, patrząc innym w oczy, może idąc do kościoła i nie mając z tego powodu wyrzutów przy przyjmowaniu Komunii świętej.

Mam wrażenie, że ten system, te rządy, ten wymiar sprawiedliwości, uczyniły z nas niewolników. Tak sobie pomyślałem, gdy przeczytałem poniższą informację. 12 lat temu był odważny, który doniósł do prokuratury o solnym przestępstwie, a prokuratura z braku dowodów sprawę umorzyła. Zapytałem się, ile tysięcy ton soli trzeba prokuraturze, ile tysięcy ton odpadów, by miała wystarczający dowód na trucie ludzi, na trucie środowiska? Jedynym pokrzywdzonym w całym solnym zajściu (oprócz milionów konsumentów skażonej soli) był ten odważny człowiek, który – o ile był pracownikiem którejś z tych firm – zapewne stracił pracę. Kto teraz podskoczy, kiedy ma świadomość, że prokuratura może nie mieć „wystarczającej ilości dowodów”?

Chociaż jest i druga sprawa, może budząca nadzieję. Okazało się, że Minister Zdrojewski szykował nam coś znacznie gorszego niż ACTA. Na szczęście był kolejny sprawiedliwy, urzędnik, który sprawę zablokował. Nie wiem, jakie poniósł konsekwencje, może już nie pracuje, ale o tym portal Onet nie informował.

Nasi parlamentarzyści kłócą się na hej,mielec (obecnie trybunie sporów politycznych, i to jedynie słusznych, bo posła Popiołka do dyskusji nie dopuszczają) o mielecką, chyba już mało komu potrzebną kolej, a milczą o sprawach najważniejszych, jak wolność, jak prawda, jak nasze zdrowie i życie. I taka refleksja naszła mnie na koniec tego tygodnia.

Czy Pan Prezydent Swół, (obecnie jeszcze) prezes „od śmieci”, zezwoli na budowę spalarni śmieci w Mielcu?

  Zdjęcie ze strony Euro Eko Sp. z o.o. Niekończąca się opowieść o nieszkodliwym spalaniu zwożonych z „połowy Polski” śmieci w środku Mie...