Przeczytałem na Fejsbuku pod obrazkiem Ostatniej
wieczerzy takie zdanie: Czy patrzycie źle na pozostałych apostołów z powodu
tego, co uczynił Judasz?
I zaraz sobie odpowiedziałem w myślach: nie, nie patrzę źle
na apostołów, nawet jak Piotr okazał się tchórzem w chwili próby, mimo
składanych zapewnień, a reszta apostołów albo usnęła w Ogrodzie Getsemani, albo
najzwyczajniej w świecie uciekła w trwodze, gdy Chrystus był krzyżowany.
Ale chwilę potem sam sobie i Fejsbukowi dopowiedziałem: ale
Judasz przynajmniej się powiesił.
Jakby nie patrzeć, okazał się jedynym, którego zabiły
wyrzuty sumienia za swój haniebny postępek. Inni wybaczyli sobie i – co najważniejsze
– Chrystus im wybaczył. Wszak okazali się tylko zwykłymi, słabymi ludźmi. No i
jedyną ich winą było ludzkie tchórzostwo, nie zdrada. Ale swąd pozostał.
Czasy - w jakimś sensie - ostateczne wymagają postaw
heroicznych, które może wyrastają z codzienności, z tego żmudnego życia krok po kroku, ale nie są
na co dzień praktykowane. Życie byłoby wtedy nie do zniesienia.
Ale przychodzi taki czas, czas Krzyżowania, że należałoby
być odważniejszym niż co dnia. W Ewangelii odwagą wykazały się tylko kobiety.
Może dlatego, że w stosunku do nich też qw tych okropnych czasach był nieco
bardziej pobłażliwy stosunek, a może po prostu są z natury bardziej odważne.
Nadchodzi czas Krzyżowania Kościoła w Polsce. Czas
Krzyżowania Kościoła, który jest Chrystusem. Poganie wokół rzucają los o jego
suknie, stawiają zakłady, jak długo jeszcze pożyje, wbijają w niego co tylko
mają w ręce i w głowie.
Ja wierzę, że będzie Zmartwychwstanie. Wierzę, bo gdybym nie
wierzył, nie pisałbym tego felietoniku. Wierzę,
że będzie, bo wierzę, że większość księży, naszych apostołów, jest tylko tchórzliwych w obliczy tragedii,
ale są uczciwi i Chrystus im wybaczy. Byśmy dalej razem szli i głosili Słowo
Ale żeby się wypełniło, żeby
można mówić o sprawiedliwości, Judasza muszą zabić jego wyrzuty
sumienia.
Dla mnie Judaszem naszego Kościoła, zdrajcą Chrystusa, sprzedawczykami
za seks, za kasę, najpiękniejszej na
świeci idei, są oczywiście księża pedofile, krzywdzący z szatańskim słowem na
ustach nasze dzieci. To oczywiste. Nie życzę im, by się powiesili, ale jakby,
to dam spadek po nich na pokrzywdzonych.
Ale dla mnie dzisiejszymi Judaszami są przede wszystkim „książęta
Kościoła” – jak to kuriozalnie zabrzmiało – nasi biskupi. Nie wszyscy
oczywiście, ale chyba ich znacząca większość. To oni stworzyli ten szatański
system ukrywania grzechu niektórych współczesnych „apostołów”, to oni go
konserwowali i bronili.
To oni skazali polski Kościół, Chrystusa, na to, co go teraz
spotyka. Nie życzę żadnemu z nich tego co Judaszowi, ale życzę równie mocnych
wyrzutów sumienia. Żalu za grzechy zaniechania. Za grzechy zdrady. I życzę pokuty.
Bo po to, by Chrystus zmartwychwstał, po to, by odrodził się
nasz polski Kościół, potrzeba jest skrajnego radykalizmu w działaniu. Przede wszystkim
wobec siebie.
A wracając na nasz mielecki grunt – może czas najwyższy
powiedzieć na głos to, co szepcą mielczanie. Był tylko jeden taki ksiądz w
Mielcu. Tylko – na szczęście – jeden i aż jeden.
Kto powie za niego: przepraszam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz