wtorek, 14 maja 2019

Ale Judasz przynajmniej się powiesił…


Przeczytałem na Fejsbuku  pod obrazkiem Ostatniej wieczerzy takie zdanie: Czy patrzycie źle na pozostałych apostołów z powodu tego, co uczynił Judasz?

I zaraz sobie odpowiedziałem w myślach: nie, nie patrzę źle na apostołów, nawet jak Piotr okazał się tchórzem w chwili próby, mimo składanych zapewnień, a reszta apostołów albo usnęła w Ogrodzie Getsemani, albo najzwyczajniej w świecie uciekła w trwodze, gdy Chrystus był krzyżowany.

Ale chwilę potem sam sobie i Fejsbukowi dopowiedziałem: ale Judasz przynajmniej się powiesił.
Jakby nie patrzeć, okazał się jedynym, którego zabiły wyrzuty sumienia za swój haniebny postępek. Inni wybaczyli sobie i – co najważniejsze – Chrystus im wybaczył. Wszak okazali się tylko zwykłymi, słabymi ludźmi. No i jedyną ich winą było ludzkie tchórzostwo, nie zdrada. Ale swąd pozostał.

Czasy - w jakimś sensie - ostateczne wymagają postaw heroicznych, które może wyrastają z codzienności, z  tego żmudnego życia krok po kroku, ale nie są na co dzień praktykowane. Życie byłoby wtedy nie do zniesienia.
Ale przychodzi taki czas, czas Krzyżowania, że należałoby być odważniejszym niż co dnia. W Ewangelii odwagą wykazały się tylko kobiety. Może dlatego, że w stosunku do nich też qw tych okropnych czasach był nieco bardziej pobłażliwy stosunek, a może po prostu są z natury bardziej odważne.

Nadchodzi czas Krzyżowania Kościoła w Polsce. Czas Krzyżowania Kościoła, który jest Chrystusem. Poganie wokół rzucają los o jego suknie, stawiają zakłady, jak długo jeszcze pożyje, wbijają w niego co tylko mają w ręce i w głowie.

Ja wierzę, że będzie Zmartwychwstanie. Wierzę, bo gdybym nie wierzył, nie pisałbym tego felietoniku.  Wierzę, że będzie, bo wierzę, że większość księży, naszych apostołów,  jest tylko tchórzliwych w obliczy tragedii, ale są uczciwi i Chrystus im wybaczy. Byśmy dalej razem szli i głosili Słowo

Ale żeby się wypełniło, żeby  można mówić o sprawiedliwości, Judasza muszą zabić jego wyrzuty sumienia.
Dla mnie Judaszem naszego Kościoła, zdrajcą Chrystusa, sprzedawczykami za seks, za kasę,  najpiękniejszej na świeci idei, są oczywiście księża pedofile, krzywdzący z szatańskim słowem na ustach nasze dzieci. To oczywiste. Nie życzę im, by się powiesili, ale jakby, to dam spadek po nich na pokrzywdzonych.

Ale dla mnie dzisiejszymi Judaszami są przede wszystkim „książęta Kościoła” – jak to kuriozalnie zabrzmiało – nasi biskupi. Nie wszyscy oczywiście, ale chyba ich znacząca większość. To oni stworzyli ten szatański system ukrywania grzechu niektórych współczesnych „apostołów”, to oni go konserwowali i bronili.
To oni skazali polski Kościół, Chrystusa, na to, co go teraz spotyka. Nie życzę żadnemu z nich tego co Judaszowi, ale życzę równie mocnych wyrzutów sumienia. Żalu za grzechy zaniechania. Za grzechy zdrady. I życzę pokuty.

Bo po to, by Chrystus zmartwychwstał, po to, by odrodził się nasz polski Kościół, potrzeba jest skrajnego radykalizmu w działaniu. Przede wszystkim wobec siebie.

A wracając na nasz mielecki grunt – może czas najwyższy powiedzieć na głos to, co szepcą mielczanie. Był tylko jeden taki ksiądz w Mielcu. Tylko – na szczęście – jeden i aż jeden.

Kto powie za niego: przepraszam?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...