piątek, 31 stycznia 2025

Mielec żegna zmarłego księdza ciszą medialną

 


 Od czwartku śledziłem w wielkim napięciu internetową dyskusję zbulwersowanych, a nawet  wściekłych mielczanek (aktualnych i byłych), kobiet w wieku 50 czy 60 lat, które łączy jeden fakt: były uczone religii przez tego samego księdza, aktualnie pochowanego na mieleckim cmentarzu.

Ale nie o nauce religii była ta dyskusja, ale o molestowaniu małych dziewczynek, którymi wtedy były. Molestowaniu przez tegoż właśnie księdza (chociaż w dyskusji wymieniono także drugiego, zmarłego przed laty). I przyznam, że padło w tej dyskusji ogromnie dużo bardzo ciężkich oskarżeń, wybrzmiało wiele tragedii, skrywanych przez lata, a jak już zgłoszonych kilka lat temu do Kurii, to zakończonych niczym.

Jak bardzo zdarzenia sprzed tak wielu lat zapadły w psychice tych kobiet, można było wywnioskować z ich słów, nieobojętnych, by nie powiedzieć dramatycznych.

 

Napisała jedna z pań – zawrzało w Mielcu. Zawrzało po tej decyzji, chyba Kurii biskupiej, no bo kogo innego – by księdza Chudego pochować w Mielcu, pośród swoich ofiar. Po uroczystym pogrzebie oczywiście. Tak jak się zawsze grzebie księdza.

Jeśli to nie była prowokacja wobec tak wielu pokrzywdzonych kobiet, to co to było? Głupota? Brak informacji?

Przecież ta decyzja dodatkowo obciążyła lokalny, mielecki kościół, pogłębiła jedynie nieufność wobec niego, wobec jego kapłanów, którzy od lat nie dają nam przecież żadnych powodów do podobnych plotek, do nieufności. Bo to, że pogłębiła i tak wielką nieufność wobec kurii biskupiej, to jakby ma mniejsze znaczenie.

 

 Pod moim wpisem w tej dyskusji zaatakowała mnie jakaś wkurzona pani za moje słowa: „Ja byłem z boku tej sprawy "  pytając: Jak mamy to rozumieć ? Pan, tak blisko związany z kościołem, wiedział, i żadnej reakcji ? 

Wielu ludziom się wydaje, tej pani również, że ja niby mam obowiązek poruszać publicznie trudne sprawy, o których boją się mówić inni ludzie, z tą panią włącznie, która także niczego nie uczyniła, chociaż o sprawie wiedziała. A ja słyszałem tylko plotki.

 

I oczywiście nie zamierzam prowadzić śledztwa dziennikarskiego i walczyć zamiast tej pani, chyba także pokrzywdzonej, która akurat się boi.

I na tym skończę.

 

Powiem tylko jeszcze, że wszystkie media mieleckie (to wiem, bo czytam) , ale także prezydent, starosta, posłowie i chyba inne siły polityczno społeczne (tak myślę, bo nie znajduję w mediach ich wypowiedzi)  zachowały się właściwie, bo na całe zdarzenie opuściły zasłonę milczenia. Niczego innego w tej sytuacji zrobić nie mogli.

 

No może poza jednym wyjątkiem. Zarząd województwa z panem Marszałkiem nie skorzystali z okazji, by nic nie mówić. I powiedzieli/napisali tak, że niektóre zbulwersowane, oburzone panie przysłały mi marszałkowskie kondolencje, zanim jeszcze otworzyłem Internet.

Szkoda.

 

 

PS. Tym, którzy bardzo się boją edukacji seksualnej ich wnuków (bo rodzice boją się mniej lub wcale), polecam sprawę pod rozwagę.

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mielec żegna zmarłego księdza ciszą medialną

   Od czwartku śledziłem w wielkim napięciu internetową dyskusję zbulwersowanych, a nawet  wściekłych mielczanek (aktualnych i byłych), kobi...