5 lat temu, przed świętami Wielkiej Nocy, mielczanie pod wodzą kilku osób ruszyli na Kronospan, protestować przeciwko działalności firmy. Przypominam tytuły, śródtytułu i ważniejsze wypowiedzi medialne na ten temat z tamtego okresu
Mielczanie przeciwko trucicielom, „Moje dziecko cały czas ma bóle głowy”, masowo umierają młodzi ludzie, mamy dość, chcemy oddychać, oddajcie nam powietrze i słońce, w Mielcu dzieci chorują na astmę, atopowe zapalenie skóry, na alergie, na zmiany nowotworowe. Umierają młodzi ludzie i to masowo, chorują zwierzęta, prania nie da się wysuszyć, czas najwyższy rozwiązać ten śmierdzący problem, Kronobyl, czy pani Barbara nie boi się starcia z wielką firmą, trucie za pozwoleniem, koniec ściemy, zakład przemysłowy musi prowadzić ciągły pomiar emisji zanieczyszczeń, Mielec został skrzywdzony. Od początku transformacji moje miasto stało się ofiarą – można użyć tego słowa – niewolnictwa. Ludziom kodowano mentalność niewolnika, Mielczanie podnieśli głowy i odrobili lekcje - nikt nie jest w stanie zatrzymać tego rozpędzonego pociągu
i wiele innych, których nie przytaczam, a które może czytelnicy pamiętają.
No i było i się skończyło. Czy naprawdę się skończyło? To największe pospolite ruszenie mielczan w historii miasta? Czy nic już nie pozostało z tamtych dni, tamtego protestu?
Jak pisał Michnik, rewolucje się opierzają. Jak pisklęta. W Mielcu nie było rewolucji, była rewolta. Czy rewolty też dorośleją, porastają w piórka?
No cóż, można na losy tej naszej mieleckiej rewolty patrzeć różnorako. Po pierwsze czy ona coś dała? No chyba dała.
Czy Kronospan wybudował nowoczesny filtr i wprowadził liczne inne zabezpieczenia (bo chyba wprowadził, jak jest inaczej, proszę o info) dlatego, że miał to w planach, czy dlatego, że nie był w stanie dalej działać wbrew opinii mieszkańców, ja tego nie wiem na pewno. Myślę, że ruch społeczny co najmniej przyśpieszył proces modernizacji produkcji i był strażnikiem jego realizacji.
No bo jeśli Kronospan nie spełnił oczekiwań protestujących, to dlaczego mielczanie nadal nie protestują? Może dlatego, ze widzą, iż ludzie przestali masowo w Mielcu umierać i nie chorują na atopowe zapalenie skóry, a bieliznę można wysuszyć? Żartuję? Trochę tak działam jak adwokat diabła.
Nie śledzę sprawy na bieżąco, ale nikt przez te lata nie wzywa do nowego marszu na Kronospan. A może ja nie wszystko wiem, ale za to wie Centralne Biuro Śledcze Środowiska, które niedawno zawitało do Mielca w osobach paru panów ministrów?
Jak pisała 5 lat temu Jagienka Wilczak w Polityce „Mielec ruszył na ulice, a PiS wysłał do miasta ministra środowiska. Henryk Kowalczyk miał wyczuć, czy protesty mieszkańców rosną w taką siłę, że mogą rozstrzygnąć o wyniku wyborów samorządowych”.
A tuś mi kolego. Wybory się zbliżają?
Czytałem dalej o kolejnym proteście w Mielcu z 2018 roku, ale już z czerwca. (był taki)
„10 czerwca, w niedzielę, na ulice znów wyszło kilka tysięcy osób. Z czerwonymi kartkami dla marszałka: „Podpiszesz. Przegrasz”. Zaproszono rządzących, ale nikt nie odpowiedział. Premier Szydło była tego dnia po sąsiedzku, w Kolbuszowej. – Taka buta jest obrazą dla suwerena – mówi Kuś. I dodaje: – Batem dla władzy nie jest BAT, tylko wyłącznie wybory. A Mielec nie pójdzie głosować wbrew własnym interesom.
(Dla laików moja uwaga – BAT to Najlepsze Dostępne Techniki uwzględniane w pozwoleniach zintegrowanych)
No tak. BAT dla władzy, BAT dla Kronospanu, czy bat dla władzy i bat na Kronospan?
No i tu dochodzimy do drugiego aspektu związanego z opierzająca się rewoltą. Jej ludzie, przywódcy. Gdzie oni są dzisiaj? Co po nich zostało? Czy nadal myślą o środowisku? Czy wiedza, że jest dobrze i dali sobie spokój, czy też dali sobie spokój, bo jest im dobrze?
Jak zdołałem doczytać z tamtych mediów ci ludzie to Panowie: Leś (obecnie radny, już nie Kukiz, ale Hołownia), Szczerba (też radny, nie Kukiz, bez przydziału), Tabor (nadal własna działalność, nie wiem, czy na rzecz władzy), Kuś (własna działalnośc), Skrzypiec (własna działalność, na pewno nie na garnuszku władzy), Piotr Kozub (własna działalność, chyba władzy nie trenuje) oraz jedna pani Dorota Chorązka, obecnie urzędnik państwowy. Jeśli kogoś nie znalazłem, przepraszam
No i co, szanowni? Jak to jest z tym załatwieniem sprawy? Jest załatwiona dobrze, czy wam jest dobrze?
Mówił dla mediów przed 5 laty Pan Kuś, którego znam z Facebooka i mogę być pewnym, że nie odpuścił: bo „Mielec nie odpuszcza. – Żadne pozorne ruchy dla średnio rozgarniętych nas nie uśpią – ostrzega Kuś. Bliski termin wyborów podgrzewa atmosferę”.
I mówił dalej a dziennikarz puentował: „Nie wypalimy się – Szymon Kuś zapewnia, że będą walczyć do skutku. Rosną w siłę, dostali wsparcie od organizacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. Doświadczenie polityczne marszałka Ortyla każe się tymczasem zastanowić, czy PiS z powodu Kronospanu chce stracić Mielec albo całe Podkarpacie?
No i właśnie. Po co to Centrale Biuro Śledcze Środowiska przyjechało do Mielca? Czy po to, by śledzić za trucicielami, czy po to by dokopać Kronospanowi, ot tak, dla przykładu, dla poklasku mieleckich i nie tylko, wyborców, czy po to, by w tym roku PiS się nie spóźnił, jak w 2018, kiedy jego działacze usiłowali też przyłączyć się do protestu i stanąć nawet na jego czele, ale niekoniecznie im się to udało. Na dodatek z dawnego komitetu protestacyjnego na konferencję poprosili tylko urzędniczkę państwową. Która jest za. Choć może słusznie jest za? Sam już nie wiem jak jest.
Ale coś jest grane i temu nikt nie zaprzeczy.
Może na ten rok wyborczy plan jest taki: to PiS zorganizuje protest przeciwko, a mielczanie, którzy nadal umierają masowo, przyłączą się do protestu? No nie, jakoś to głupio wymyśliłem.
Czy może jak 5 lat temu, gdy na rozpoznanie bojem przysłano Kowalczyka, tak teraz wystrzelono w armaty o większym kalibrze by sprawdzić zawczasu, czy nastroje mieszkańców rosną w taką siłę, że mogą rozstrzygnąć o wyniku wyborów samorządowych”.
A może władza już coś wie? Bo władza zawsze wie więcej.
https://andrzejtalarek.blogspot.com/2023/02/bat-na-kronospan.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz