poniedziałek, 13 czerwca 2022

Mielecki antypatriotyzm radnych PiS?

  

(Prez.  Wiśniewski odbiera z rąk Marszałka Województwa Podkarpackiego Władysława Ortyla wyróżnienie za nominację do Podkarpackiej Nagrody Samorządowej 2022 w kategorii „Miasta” - zdjęcie z Facebooka prez. Wiśniewskiego).

 

Nie jestem fanem Prezydenta Wiśniewskiego, czemu niejednokrotnie dawałem wyraz w felietonach, ale jestem fanem, miłośnikiem wręcz, patriotą Mielca i popieram każde działanie Prezydenta, które prowadzi do zwiększenia dobrostanu mielczan.

Powyższe szczególnie mocno powróciło do mnie w kontekście dwu wydarzeń. Jednym z nich było nieprzyznanie Mielcowi pieniędzy w tzw. Polskiego Ładu, a drugim wywiad jakiego dla hej.mielec udzielił marszałek Ortyl, który także odniósł się do tej sprawy.

A więc po kolei. Nieprzyznanie środków finansowych dla Mielca (otrzymał 5 mln, gdy np. Tarnobrzeg 35 mln), będącego centrum powiatu, zapewniającego dla ludzi z ościennych gmin i pracę, i sport, i rozrywki, i kulturę, uważam za skandal. I podobnie jak wielu mielczan, nie tylko urzędników z Urzędu Miasta, za formę pognębienia prezydenta Wiśniewskiego za jego poglądy, a przede wszystkim pognębienia i obrażenia mielczan. Tak wybraliście, to macie. I co z tego, że stanowicie połowę populacji powiatu, że dziesiątki tysięcy ludzi co dnia przyjeżdża z ościennych gmin i zatruwa miasto spalinami. Walcie się. Macie coście chcieli. Macie 5 % środków przyznanych na powiat.

No ale przecież prawie połowa mielczan głosowała na PiS. Czy oni też zostali ukarani? Może mają się wyprowadzić do ościennych gmin pisowskich?

I ta prawie połowa mielczan wybrała radnych PiS na swoich przedstawicieli po to, by dbali o Mielec czyli także o jego pisowski elektorat.

A jak ci radni o ten swój elektorat i ten swój Mielce zadbali? Ano widać, jak zadbali. Tak zadbali, że zadaję sobie pytanie, czy radni miejscy PiS są najpierw mieleckimi patriotami, czy jednak najpierw i bardzo długo jeszcze są miłośnikami swojej partii Prawo i Sprawiedliwość, a interesy Mielca i mielczan podporządkowują wyłącznie walce politycznej.

Pamiętam bardzo emocjonalne ataki na prezydenta Wiśniewskiego radnych PiS, a ich szefa w Radzie Miasta i jednocześnie prezesa spółki przetwarzającej odpady, za brak działań choćby w kwestii przetwarzania odpadów w Mielcu. I dawano za przykład, jak to wspaniale poradziły sobie inne miasta, patrz: pisowska Stalowa Wola czy Krosno.

A jak prezydent Wiśniewski złożył  wniosek na budowę infrastruktury w zakresie gospodarowania odpadami komunalnymi oraz rozbudowy Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadami Komunalnej, który opiewał na 25 203 000 zł, to nikt niczego nie zrobił, by ten wniosek poprzeć.

Se złożył (Wiśniewski), niech se załatwia.

 

A może się mylę, i mieleccy radni  PiS aktywnie lobbowali za przyznaniem środków z Nowego Ładu na ten wniosek? No bo przecież nie będą robić z gęby cholewy? No bo przecież są mieleckimi patriotami i dobro mielczan, także ich wyborców, stawiają ponad partyjne przepychanki rodem z piaskownicy?

I tu wysłuchałem wywiadu z Panem Marszałkiem Ortylem, który przeprowadził Pan Przemysław Cynkier. Oprócz interesującej mnie sprawy odpadów ten wywiad pokazuje jeszcze jedną ważną kwestię, ale o tym na końcu, by nie namieszać.

Miałem prawo założyć, że radni PiS przynajmniej poinformowali pana Marszałka, było nie było,  mielczanina, o problemach jakie ma Mielec i jak mu można pomóc. A szczególnie miałem prawo tak sądzić w przypadku odpadów, bo niedawno prezesowi spółki Euro Eko, panu Swółowi, szefowi radnych PiS, Pan Marszałek gratulował uzyskania przez spółkę (Za działalność innowacyjną w przetwarzaniu odpadów) Godła Teraz Polska.

I co się z wywiadu okazało? Ano że Pan Marszałek zupełnie nie miał pojęcia, jakie wnioski złożył Pan Prezydent Wiśniewski.

Pan Marszałek jest bardzo zajętą osobą i ma prawo nie wiedzieć, czym żyje miasto, w którym mieszka. Ma prawo. Tak jak ja mam prawo wątpić w to, że nie wie.

Ale faktem jest, że radni miejscy PiS zrobili co zrobili, czyli niczego nie zrobili. Albo tylko grają głupa, czy robią dobrą minę do złej gry.

 

Powiedziałem powyżej, że jest jeszcze jedna ważna sprawa, wynikająca z tego wywiadu. Przytoczę jego kawałek w wydaniu prowadzącego, Pana Redaktora Cynkiera.:

Czekają też na pieniądze w Mielcu. Samorządowcy, politycy, z Mielca, z urzędu miejskiego, starostwa twierdzą, mają żal do polityków Prawa i Sprawiedliwości, do partii Prawo i Sprawiedliwość, o poziom rządowych, wszelkich dotacji. W Urzędzie Miejskim w Mielcu słyszymy takie głosy oburzenia i sugestie ze PiS celowo obcina pieniądze dla miasta Mielca, że to jest tylko i wyłącznie, klucz polityczny,. A ja bym chciał spytać: gdybyśmy tylko spojrzeli na ten rok, który mamy, 2022,  jak często przedstawiciele tej koalicji która rządzi w mieście, w Mielcu, w powiecie mieleckim, prezydent, starosta, odwiedzali pana, by te głosy oburzenia np. przekazać, czy po prostu porozmawiać o współpracy, o jakiś różnych pomysłach, projektach. Ile takich spotkań w tym roku było?

 Zadumałem się głęboko na formą postawienia przez redaktora prowadzącego tego kluczowego dla Mielca problemu przez Panem Marszałkiem.

Pan redaktor mianowicie – i w moim odczuciu – od razu winą za brak środków dla Mielca obciążył prezydenta i starostę, który, jak pewnie przypuszczał, a może wiedział, nie bywali w gabinecie Pana Marszałka, by o te środki prosić.

To świadczy o dwu sprawach: przekonaniu prowadzącego, ze jednak Marszałek – wbrew jego słowom z wywiadu – mógł wiele uczynić , by te środki dla Mielca „załatwić” i przekonaniu prowadzącego wywiad, że tylko taka droga, czyli przychylność władzy PiS, a nie merytoryczność i ważność wniosku, prowadzi do celu. Pan Marszałek, jakby świadomy tego zarzutu, od razu w wywiadzie odciął się od tej drogi. Ale jakoś dziwnie gminy rządzone przez PiS nie miały problemów.

Takie sformułowanie pytania przez redaktora prowadzącego może też wynikać ze zwykłego konformizmu. Bo jednak mógł mieć już w pamięci panią naczelnik z Pacanowa i zwykła ostrożność podpowiedziała mu taką formę pytania. Ja, stary człowiek, jak najbardziej bym takie obawy i takie zachowanie zrozumiał. Co nie znaczy, że ja także tak bym sformułował pytanie. A może też tak się umówili przed wywiadem.

Fakt faktem, o bezstronności dziennikarskiej trudno w tym wypadku mówić.

 

I to by było chyba na tyle, jeśli chodzi o mielecki patriotyzm i niezależność dziennikarską.

Na koniec kwestia tego, gdzie Pan Prezydent jeździ na manifestacje.

Powiem tak: jak jeździ w swoim prywatnym czasie, albo delegowany oficjalnie, zgodnie z prawem (kto go deleguje – nie wiem), niech sobie uczestniczy w takich manifestacjach i protestach jakich chce. Ani mnie, ani nikomu innemu nic do tego.

 

PS. Jeszcze kwestia patriotyzmu i dbałości o mielczan radnych powiatowych PiS. Dzisiaj zagłosowali przeciwko przedłużeniu współpracy z PAKS. Zagłosowali tak, mimo że nie jest już możliwym zorganizowanie i zakontraktowanie oddziału kardiologicznego na rok 2023, o czym mówili w apelu wszyscy ordynatorzy szpitala i znawcy tematu.

Pan Marszałek w wywiadzie mówił bardzo ogólnie i ostrożnie o utworzeniu kardiologii w mieleckim szpitalu, ale to chyba wystarczyło, by radni powiatowi PiS przedłożyli partyjny interes nad mielecki patriotyzm i murem byli przeciw.

 

Przeciw czemu? Zdrowiu mielczan?

 

 

 

https://hej.mielec.pl/pl/709_podkarpacie/70029_wladyslaw-ortyl-o-szpitalu-kolei-drogach-i-s-przyszlym-prezydencie-mielca-wideo-.html

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...