sobota, 4 czerwca 2022

Mielec dla wsi, wieś (podmielecka) dla Mielca.

  

zdjęcie za: Rzeszów.wyborcza.pl

W kontekście rozdziału środków z tzw. Nowego Ładu, których to środków Mielec otrzymał najmniej spośród mieleckich gmin, czyli jak na „przysłowiowe lekarstwo” (chociaż nawet na lekarstwo nie otrzymał, bo Powiat Mielecki, który zarządza mieleckim Szpitalem, też otrzymał grosze), przypomniał mi się mój felieton sprzed lat, kiedy jeszcze Mielcem rządził Prezydent Chodorowski.

Pan Prezydent Chodorowski, jako człowiek bardziej ugodowy i potrafiący zawierać kompromisy, pewnie nie byłby ukarany przez PiS jak prezydent Wiśniewski i Mielec miałby tych środków nowoładowych znacząco więcej.

I nie byłoby tak, że Mielec pracujący na cały powiat, na wszystkie jego gminy, zamiast dostawać większe środki, dostaje mniejsze.

A mieszkańcy gmin wiejskich, mieszkający poza Mielcem, nie dość że z Mielca korzystają to jeszcze są wynagradzani dodatkowymi środkami.

 A teraz tamten felieton, z bardzo kontrowersyjną, ale nie wiadomo czy niesłuszną w kontekście dzisiejszej polityki PiS, wypowiedzią.

 

 „Prezydent Chodorowski powiedział kiedyś (cytuję z pamięci), że gdyby mieszkańcy podmieleckich wsi nie przyjeżdżali do mieleckich firm do pracy, i że gdyby wójtowie okolicznych gmin ruszyli głową i stworzyli warunki, że także u nich w gminach powstawałyby nowe inwestycje, bezrobocie w Mielcu byłoby o wiele mniejsze, niż teraz, a mieszkańcy miasta mniej chętnie wyjeżdżaliby za granicę.

 

Wtedy potraktowałem tę opinię jako trochę oderwaną od polskiej rzeczywistości i niewiele się nad nią zastanawiałem.

Kiedy jednak z upływem czasu czytałem, słuchałem czy naocznie widziałem, (a nawet o tym pisałem), że dzisiaj na wsi już prawie nic nie można wybudować, co by dawało ludziom pieniądze i pracę, ale co by zakłócało idylliczny obraz wiejskiej rzeczywistości stworzony przez Jana Kochanowskiego, którego  fragment poniżej, zacząłem zmieniać zdanie. A to i Kochanowski:

 Wsi spokojna, wsi wesoła!

Który głos twej chwale zdoła?

Kto twe wczasy, kto pożytki

Może wspomnieć zaraz wszytki?

 Temu sady obradzają,

Temu pszczoły miód dawają,

Nań przychodzi z owiec wełna

I zagroda jagniąt pełna;

Stada igrają przy wodzie,

A sam pasterz siedząc w chłodzie

Gra w piszczałkę proste pieśni,

A faunowie skaczą leśni.

 

Może jest trochę inaczej niż 500 lat temu, ale chodzi o klimat.

Tak więc na wsi ma być czysto, schludnie (i chwała za to) i cicho, a czuć można jedynie fijołki i konwalie z ogródka. I nie daj boże by jakaś chlewnia,  ferma norek, ferma wiatraczna (chyba że 3 km od najbliższych zabudowań), uciążliwy zakład, obwodnica, czy może nawet kuźnia, w której:

„Stary kowal młotem wali buch, buch, buch!

Ledwie brody nie osmali, zuch, zuch, zuch!

Ma być tak jak w mieście. Albo nawet lepiej. Bo w mieście jest hałas, tłok, nie ma swoich jajek, mięsa z kur, które łażą po podwórku, jarzyn, swoich ziemniaków, nie ma sąsiadów, nie ma dopłat rolniczych z Unii, trzeba płacić składki emerytalne, trzeba zapłacić na opiekę zdrowotną, a na wsi wszystko oba te przywileje są za darmo. I nawet na emerytury idzie się szybciej. No i ubezpieczać się nie trzeba, bo jak przyjdzie klęska żywiołowa, rząd zwróci straty, a jak będzie embargo na jabłka, to też, a jak w mieście upadnie firma, to figę. Tłoku na drogach też nie ma, jak na mieleckich ulicach, kiedy wieś jedzie do/z pracy i klnie na prezydenta i starostę, że jeszcze im drugiego mostu nie wybudowali, ale jak trzeba obwodnicę, to nie pozwala.

 

Mielec daje wsi mieleckiej pracę, szkoły średnie, opiekę szpitalną, na którą łożą się ludzie pracujący w mieleckich zakładach a nie tzw. rolnicy. Daje kino, festiwal muzyczny, inne instytucje kulturalne. Są lepsze sklepy, niedługo będzie galeria.

A co daje Mielcowi mielecka wieś? Prawie nie daje jedzenia, bo produkuje głównie dla siebie, nie daje kultury, szkoły. Właściwie niczego nie daje. Tylko bierze z Mielca.

I narzeka na swojego wójta, jak ten chce (o ile chce) sprowadzić na wieś jakieś inwestycje. Bo od inwestycji jest Chodorowski.

 

Co tu radzić na to? Może za przejazd mostem wprowadzić opłaty? Może wprowadzić opłaty za korzystanie z miejskiej infrastruktury? Taką swoistą opłatę turystyczną? Mieleckie Janosikowe? Może to by trochę wyrównało coraz większe dysproporcje na niekorzyść mieszkańców miasta, może to by zmusiło mieszkańców wsi do większej aktywności, a nie tylko do korzystania z tego, co wypracuje miasto?”

I to już koniec tego felietonu sprzed ośmiu lat (a wypowiedź prezydenta Chodorowskiego jeszcze z dawniejszych czasów) i czas się zastanowić, czy jednak nie ma czegoś na rzeczy.

Mielec ma się starać, a okoliczne gminy, szczególnie jak są PiS - owskie, ale nie tylko, mogą do woli korzystać?

Więc wyprowadzajcie się mielczanie na wieś mielecką. Tam niedługo będzie „Raj Kochanowskiego”.

 

ps. W Mielcu mieszka ok. 50% populacji powiatu mieleckiego.  Mielec dostał może 10% środków z Nowego ładu, przydzielonego przez rząd na gminy powiatu. To jest "sprawiedliwość". Ale zgodna z prawem.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...