niedziela, 5 maja 2019

Ktoś wie, co jest grane?



Autor obrazu © eceseven


Co jakiś czas wstrzymuję oddech. Tak jak, moim zdaniem, cała rzeczywistość wokół mnie. Wokół nas. Bo ma być kolejne przesilenie, po kolejnym wielkim zadęciu, ale wychodzi kolejny raz – przepraszam – kolejne pierdnięcie.

·       Piąty już chyba w przeciągu roku zamach na pontyfikat Papieża Franciszka, inspirowany lub zorganizowany przez ultrakonserwatywnych katolików amerykańskich, wierzę, że znowu nieudany.
·       Kolejne ośmieszenie się opozycji, tym razem jedzącej erotyczne banany, większe niż kompromitacja dyrektora Muzeum Narodowego i Ministra kultury. Dziwię się, jak bardzo ta „wyższa kasta” nie rozumie, co się wokół niej dzieje.
·       Powrót Tuska na „białym koniu” spalony zupełnie przez nieobliczalnego w nienawiści do myślących inaczej jego poprzednika w wygłoszeniu „Mowy do Narodu”, niejakiego Jażdżewskiego, nomen omen redaktora naczelnego pisma „Wolność” z francuska „Liberte”.
·       Absolutne zapętlenie się przywódców tzw. Koalicji Obywatelskiej, którzy z braku programu innego niż nienawiść do PiS połączyli wątłe siły i już bardzo tego żałują. A na szczeblu mieleckim nawet nie ma kto żałować, bo już nie ma nikogo opozycyjnego i nawet nikt tego nikogo nie zauważył. Więc na wszelki wypadek przypominam.
·       Katastrofa strajku nauczycieli, który miał obalić rząd, a który Morawiecki „rozegrał” wręcz mistrzowsko, z całym ZNP włącznie.
·       Brnięcie pana Trzaskowskiego i całego PO, teraz na dodatek z Tuskiem (rozpoczynającym walkę z kościołem w konkurencji do Biedronia i Wiosny, która zabiera im głosy), w realizację swojej katastrofalnej obietnicy kształcenia seksualnego dzieci, na dodatek przy wsparciu sił rodem z LGBT, za nim innych samorządów w Polsce i przy tym tchórzliwy brak adekwatnej, kontestującej taki stan rzeczy odpowiedzi z samorządów mieleckich.
·       Kolejne odkładanie katastrofy polskiej gospodarki, która miała zawalić się już 3 lata temu, po wprowadzeniu 500+, a wytrzymuje całkiem nieźle kolejne „plusy Kaczyńskiego”
·       Ewakuacja ostatniego mieleckiego członka, a w zasadzie członkini, Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. Po tym w Mielcu zostanie tylko PiS, bo PSL też już właściwie się sam zlikwidował. A wszystkim którym z PiS – em jest nie po drodze pozostaną jedynie KOD – y, Rebelianty podkarpackie, nieszczęsna Wiosna, do której wstyd się przyznać, i przedurna Konfederacja (jak nie mylę nazwy, ta od JKM).
Ale się porobiło!!

Z wyborami do PE już właściwie wszystko u nas wiadomo. Wygra wysoko PiS. Za chwilę wybory do Sejmu i Senatu i z Mielca  będą tylko kandydaci PiS – u plus jakieś pojedyncze dziwolągi polityczne.
Wszyscy czujemy, że to nienormalne, że tak być nie powinno, ale tak nas załatwili lokalni przywódcy partyjni pospołu z durnymi krajowymi, i tak będzie.
Jak się nic gwałtownie nie zmieni (np. kolejna wizyta Kaczyńskiego), panowie Głaz i Kapinos zostaną parlamentarzystami.

I nawet jak nadal jakieś Rebelianty będą protestowały przeciwko zawłaszczaniu państwa przez PiS, to tylko się ośmieszą, bo z drugiej strony – ich strony - już nie ma lokalnie nikogo, kto by to zawłaszczenie mógł zawłaszczyć w swoją, demokratyczną stronę i komu by naród to zawłaszczenie pozwolił robić..

Cos się dzieje. Coś niedobrego. Na świecie i w Polsce. Ja czuję przesilenie. Głęboko wierzący mówią, że nadchodzi „koniec czasów”. Że Antychryst, że Apokalipsa, że Papież bluźnierca.
Ja chyba nie jestem aż tak głęboko wierzący i „końca czasów” nie dostrzegam, a Papieża Franciszka bardzo szanuje i popieram, także w zapisach Amoris Letitia dotyczących ludzi rozwiedzionych (jeszcze do tej sprawy powrócę, bo widzę, że i nasz Kościół, tarnowski, na swoim Synodzie, także sobie z Amoris Letitia nie poradził w duchu papieskiego przesłania).

Ale coś się dzieje. Coś niedobrego. W polityce światowej (gigantyczne zbrojenia) ale i  polskiej. Jaka Polska się wyłoni z tego zamętu? Z tej plemiennej nienawiści dwu plemion, na które się podzieliliśmy? Nie jest prawdą, że PiS popierają tylko dawni pańszczyźniani niewolnicy, jak chce tego prof. Stępień, dawny prezes Trybunału.
Pańszczyźnianych chłopów – niewolników było w szlacheckiej Polsce około 85%. A PiS popiera tylko około 40 % społeczeństwa. I nie jest prawdą, że tylko ciemna masa, bez inteligencji.  
Ale coś w tym jest. Coś jest w tym, że PiS dając pieniądze, dał biednym ludziom więcej wolności. Tej wolności, której nie dały poprzednie rządy, podobno potomków szlachty oświeconej, które wolały mówić, że „pieniądze szczęścia nie dają”.

Był podział na Polskę PiS-owska i Polskę demokratyczną. Teraz jaśnie oświeceni wymyślili podział na Polskę potomków szlachty i Polskę potomków ciemnych chłopów pańszczyźnianych.

Dla porządku tylko przypomnę, że ci przodkowie „Oświeconych” zrobili z tych „pańszczyźnianych” niewolników, że przez 500 lat eksploatowali ich bezlitości, traktowali jak zwierzęta, sprzedawali nawet jak Murzynów w Ameryce, że dopiero car Wszechrosji dał im wolność, że dopiero drugi satrapa Rosji Stalin, dał im ziemię, której nie uzyskali od jaśnie oświeconych rządów początków II RP, mimo obietnic uwłaszczenia, dzięki to którym obietnicom masa polskich chłopów, uwolnionych 60 lat wcześniej przez cara, poszła walczyć z bolszewikami w 1920 roku i uratowała niepodległą Polskę. By żyć potem w niej w niej w niewyobrażalnej nędzy, by emigrować z niej w ogromnej skali.

I teraz wypomina się i moje pańszczyźniane pochodzenie, bo jestem z chłopów, do czego wstydzi się przyznać większość Polaków i z tego wstydu pewnie popiera „jaśnie oświeconych”.

Coś się w Polsce dzieje. Coś niedobrego. W Mielcu także. Obie siły szczepiły się jak buldogi i póki co trwają w tym uścisku. Zakładam, że najbliższe wybory coś zmienią. Pewnie wygra PiS, więc koalicje mieleckie przestaną mieć głębszą rację bytu. Rozsypią się. Zawsze można czymś zachęcić radnego z przeciwnego obozu. Albo spoza głównych ugrupowań.
Tym bardziej że – jak widzę – sukcesów wielkich obecna Rada miasta nie będzie miała. Natomiast wpadki zalicza od początku. A i w powiecie też czuć katastrofą. PiS nie próżnuje, ale sami koalicjanci sobie strzelają w kolana. Choćby wyborem starosty czy składem Zarządu.

Patrzę, jak inni mielczanie, i czekam, co z tego wyniknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...