środa, 3 kwietnia 2019

Zarządzanie mieleckim szpitalem przez młodych ludzi z "Kolibra"


Zdjęcie za hej.mielec i dzięki ich uprzejmości

Mój kolega po piórze (felietonisty) – bo nie po wieku – pan Wiktor Strzelczyk raczył na „łamach” hej.mielec skrytykować nowego dyrektora szpitala za to, że jest stary, że jest byłym członkiem PZPR (co nie  znaczy, że był komunistą – przyp. mój), że był członkiem organizacji młodzieżowych tamtego czasu z dopiskiem „socjalistyczny”, no i na koniec, lecz najważniejsze, że musi w takim razie mieć socjalistyczne metody zarządzania tym, czym kieruje.

Kończy tę swoją krytykę zdaniem: „Taka młodzież (jak nowy dyrektor – przyp. mój) powinna zakończyć sprawowanie funkcji publicznych już w 1989 r. Dekomunizację jednak zaniedbano, więc mamy co mamy”.

Szanowny panie Wiktorze! Czytam w Pańskiej notce biograficznej, że jest Pan studentem prawa oraz zarządzania na Uniwersytecie Jagiellońskim, działaczem społecznym, prowadzi Pan Lekcje Ekonomii dla Młodzieży jako działacz Stowarzyszenia KoLiber i Instytutu Misesa. Pracuje Pan jako statystyk sportowy (zupełnie nie wiem, co to znaczy).

O Misesie i jego poglądach – a pewnie tym samym i Pańskich – będzie w przypisach, by nie zanudzać. Teraz do rzeczy.

Rzuca pan oskarżenie, dla mnie nie poparte żadnymi dowodami, że jak nowy dyrektor szpitala ma właściwie zadbać o finanse skoro jego, wydaje się, ulubionym systemem gospodarczym jest właśnie socjalizm?

Panu się wydaje. Czy może ma Pan jakiekolwiek dowody? Czy może popatrzył Pan, jak obecny dyrektor dawał sobie radę przez ostatnie 30 lat, co robił i jak robił? Nie, Panu się wydaje, że jest tak, jak się Panu wydaje.

To tak trochę, jakby Pan twierdził, że wydaje się Panu, że święty Paweł wcale nie zmienił poglądów ze starotestamentowych na ewangeliczne, bo przecież wcześniej prześladował apostołów.

Widzi Pan, ja stary komuch, o drodze życiowej podobnej do drogi pana dyrektora Więcława (chociaż nie byłem posłem), wcale nie uważam, że najlepszym systemem gospodarczym był socjalizm. Może Pan nie wie, ale to, że w tym systemie z panem Więcławem, a może i z Pana dziadkami, żyliśmy, nie wynikało z tego, że był to nasz ulubiony system.
Może Pan krytykować nasze wybory, ale teza, jaką Pan stawia w swoim artykule, jest – przepraszam - głupia.

Ja uważam, podobnie jak Pan pisze, że w młodych ludziach jest nasza przyszłość. To truizm. Mam w firmie samych młodych ludzi, chociaż przez ostatnie 9 lat wspólnej pracy nieco się zestarzeli. To są bardzo mądrzy, młodzi ludzie. Ale żaden z nich – wierzę – nie powiedziałby o mnie, że moim ulubionym systemem gospodarczym jest system socjalistyczny. I o tyle, aż o tyle, są rozsądniejsi od Pana.

Czy może Pan wie, że 25% leczących lekarzy, może leczących Pana lub Pana rodzinę, to emeryci? Czyli wykształcenie w komunie, w latach siedemdziesiątych, może nawet sześćdziesiątych. I to Panu nie przeszkadza?

Proszę dać panu Więcławowi możliwość wykazania się. Może mu się uda, może nie. Tyle tylko, że z kandydatów na funkcję dyrektora szpitala miał rzeczywiście największe doświadczenie i na dodatek poparte 16 latami  pracy jako dyrektor szpitala w Przeworsku. Jednego z lepszych w województwie.

Nie wiem, czy obecny Zarząd powiatu zrobił dobrze, odwołując pana dyr. Kwaśniewskiego. Tak samo jak nie wiem, czy nowy, pisowski zarząd powiatu Przeworskiego, dobrze zrobił, zmuszając dyr. Więcława do ustąpienia.

Ale jak już się to stało, to wybór pana Więcława – w moim odczuciu – był jedynym racjonalnym. Musi uratować szpital. Zapadający się z różnych przyczyn. Może jedną z przyczyn jest to, że  - młody jeszcze wiekiem i nie kojarzony z komuną – dyr. Kwaśniewski, jak słyszałem, dał personelowi średniemu medycznemu podwyżki o prawie 40% , gdzie żądania nauczycieli to mały „pikuś”. Pewnie teraz zarabiają godnie, pewnie się im należało. Ale my, stary ludzie, pewnie i pan Więcław, jesteśmy ostrożni. Ja powiem szczerze, że gdybym miał wybrać godne płace dla pielęgniarek, a istnienie szpitala, wybrał bym to drugie. A tak za podwyżki dla personelu średniego zapłacimy wszyscy Mielczanie, bo Zarząd powiatu będzie musiał pokryć deficyt szpitala z naszych pieniędzy.

Czy wg Pana jest to odpowiedzialne działanie?
Teraz sytuacja jest bardzo trudna.
Nie wiem, czy nowemu dyrektorowi się uda. Życzę mu, dla dobra nas wszystkich, sukcesu.

W swoich wyborach – przynajmniej tym razem -  jest Pan, Panie Wiktorze, dokładnie taki jak PiS, z którym pewnie Panu nie po drodze w swojej absolutnej, misesowskiej wolności gospodarczej i krytyce wszelakiego etatyzmu.
I będąc wyznawcą Misesa, patrzy Pan nie na efekty czyjejś pracy, na zdolności człowieka, które dezawuuje Pan bez sprawdzania, ale na to, kto z jakiej partii.  Przesyłając życzenie, że dawno by go trzeba zdekomunizować.
No, niestety. Nie wyszło.

Panie Wiktorze! Proponuję zapisać się jednak do PiS-u. Razem będziecie walczyć z byłymi komuchami. A że przy okazji razem z PiS-em wprowadzicie socjalizm, to już będzie Pana wypadek przy pracy.

Ironicznie pyta pan: „Funkcja dyrektora powiatowego szpitala stała się posadą polityczną? Na pewno nie! Przecież liczy się „wiedza i doświadczenie”.

Niestety, wszystkie posady w instytucjach  podległych państwu i samorządom, są w Polsce posadami politycznymi. To jest tragedia, ale jakoś dostrzega Pan jedynie mielecki szpital. W którym wcześniej to PiS wymienił dobrego, choć kontrowersyjnego dyr. Kołacza, na swojego człowieka.  To nie jest wynalazek obecnej koalicji, rządzącej powiatem i miastem. Ale i nie jest to wynalazek PiS-u. Oni co najwyżej go udoskonalili.

Tak, niestety. Funkcja dyr. szpitala publicznego jest najczęściej posadą polityczną. Jak i posada w spółkach miasta. Ale w tym przypadku też wybrałbym pana Więcława i to nie dlatego, że jest stary prawie jak ja, ani że byliśmy partyjni. Po prostu nie było innego, lepszego, szybszego  rozwiązania sprawy.

Życzę Panu na koniec, żeby kiedyś mógł Pan kierować szpitalem publicznym. Jako prawnik i ekonomista ma Pan szansę. A będzie ona jeszcze większa, jak jednak wstąpi Pan do partii, która wygra kolejne wybory. Moim zdaniem i wbrew Pana poglądom, będzie to PiS, który z Misesem nie chce mieć nic wspólnego, tak jak większość polskich wyborców, wolących opiekuńcze państwo od rządów oszalałego w liberalizmie rynku.












Ps. Tylko dla wytrwałych -  Wybrałem z Wikipedii kilka cytatów z Misesa, które może zaprezentują jego (i Pana?) poglądy czytelnikom
  • Albo prywatna własność środków produkcji, albo głód i nędza dla wszystkich.
  • Oczekiwanie na wprowadzenie nowego porządku przez Boga, kiedy nadejdzie właściwy czas oraz ukierunkowanie wszystkich działań i myśli na przyszłe Królestwo Boże nadaje nauczaniu Jezusa całkowicie negatywny charakter. Odrzuca On wszystko, co istnieje, nie oferując nic w zamian. Dochodzi On aż do punktu unieważnienia wszystkich więzi społecznych.
  • Celem liberalizmu jest pokojowa współpraca wszystkich ludzi, jak również pokój pomiędzy narodami. Jeśli wszędzie własność środków produkcji będzie się znajdowała w rękach prywatnych, a prawa, sądy i administracja będą traktowały obcokrajowców i obywateli na takich samych warunkach, to nie będzie miało dużego znaczenia to, gdzie przebiegają granice państw. (…) Nie będzie się już opłacało prowadzić wojen; nie będzie powodów do agresji. (…) Wszystkie narody będą mogły współistnieć w pokoju…
  • Demokracja zapewnia system rządzenia zgodny z wolą i planami większości. Nie może jednak ustrzec większości od tego, żeby padł ofiarą błędnych idei lub przyjęła rozwiązania, które nie tylko udaremniają realizacje celu, lecz doprowadzają także do katastrofy.
  • Jeśli ktoś walczy o wolny rynek i wolną konkurencję, nie staje w obronie tych, którzy są już bogaci, lecz zabiega o swobodę działania dla anonimowych ludzi, którzy niebawem zostaną przedsiębiorcami, a ich pomysłowość sprawi, że życie przyszłych pokoleń stanie się lżejsze.
  • Jeśli tylko odrzucimy zasadę, że państwo nie powinno ingerować w żadnym przypadku dotyczącym trybu życia jednostki, skończymy na kontrolowaniu i ograniczaniu tego drugiego w najdrobniejszych szczegółach.
  • Korupcja to nieuchronny efekt interwencjonizmu.
  • Liberalizm występuje na rzecz prywatnej własności środków produkcji nie z dbałości o interesy właścicieli, ale dlatego, że oczekuje od opierającego się na własności prywatnej systemu gospodarczego lepszego zaopatrzenia.
  • Najgorsze prawo jest lepsze od biurokratycznej tyranii.
  • Naprawdę, nie ma żadnej istotnej różnicy pomiędzy nieograniczoną władzą państwa demokratycznego, a nieograniczoną władzą autokraty.
  • Nic dziwnego, że każdy, kto miał coś nowego do zaoferowania ludzkości, nie miał niczego dobrego do powiedzenia o państwie czy o jego prawach.
  • Nie ma w naturze niczego, co można by nazwać wolnością. Pojęcie wolności zawsze odnosi się do stosunków między ludźmi.
  • Nie można zaprzeczyć że faszyzm, i podobne mu ruchy, mające na celu wprowadzenie dyktatury, pełne są najlepszych intencji i ich interwencja uratowała, na razie, cywilizację europejską. Zasługa jaka położył tu faszyzm, będzie wiecznie żyła w historii.
  • Niemiecki socjalista, Ferdynand Lasalle, próbował ośmieszyć koncepcję rządu ograniczonego wyłącznie do tej sfery, nazywając państwo ustanowione na zasadach liberalnych „państwem-stróżem nocnym”. Ale trudno zrozumieć, dlaczego państwo-stróż nocny miałoby być w jakiś sposób śmieszniejsze lub gorsze niż państwo, które zajmuje się przygotowaniem kiszonej kapusty, produkcją guzików do spodni lub publikacją gazet.
  • Przysługa, jaką pieniądz daje społeczeństwu, jest niezależna od jego ilości.
  • W zmieniającej się gospodarce działanie jest zawsze spekulacją.
  • Każde ludzkie działanie jest racjonalne, nawet jeśli nie jest.
  • „Wiara w prostego człowieka” jest równie bezzasadna, jak wiara w nadprzyrodzone zdolności królów, duchownych i szlachty.
  • W niejednym państwie interwencjonizm tak dalece naruszył panowanie wolnego rynku, że człowiekowi interesów bardziej opłaca się polegać na pomocy polityków, niż dążyć do jak najlepszego zaspokojenia potrzeb klienta.
  • Wszelkie odmiany ingerencji (rządowej) w zjawiska rynkowe nie tylko nie pozwalają osiągnąć zamierzonego przez ich autorów celu, ale na dodatek powodują, że zaistniała sytuacja nawet z ich punktu widzenia jest mniej pożądana, niż poprzednia, którą zamierzali zmienić.
  • Wszyscy, którzy ze względów etycznych odrzucają kapitalizm jako system niesprawiedliwy, oszukują samych siebie.
  • Znaczenie wolności ekonomicznej jest następujące: jednostka w każdej sytuacji może wybrać sposób, w jaki chce się zintegrować z resztą społeczeństwa.
  • Zrozumienie to nie przywilej naukowców, to interes każdego z nas.
  • Zyski są siłą napędową gospodarki rynkowej. Im większe są zyski, tym lepiej są zaspokajane potrzeby konsumentów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...