Jeden z internautów skomentował mój felieton
zatytułowany „Zarządzanie mieleckim szpitalem przez młodych ludzi z Kolibra”,
kończąc swój komentarz takimi słowami: „jak pierwszymi decyzjami (nowego
dyrektora – dopisek mój) będą decyzje płacowe kosztem personelu, to
socjalizm wrócił do Mieleckiego szpitala”
Odpowiadam ogólnie, bo w
bezsensownej nagonce, prowadzonej nie tylko przez PiS, na coraz mniej licznych
już ludzi z pezetpeerowską przeszłością, zajmujących jakieś tam stanowiska
zarządcze, czy to w sektorze prywatnym, czy to (prawie już niespotykane) w
sektorze państwowym i samorządowym, zaczyna dominować nie logiczne myślenie,
ale partyjno-populistyczna głupota.
Może od końca: tak jest powszechnie
przyjęte i do tej pory akceptowane, że socjalizm to – w uproszczeniu - wydawanie
"lekką ręką" nie swoich pieniędzy, a kapitalizm to ich zarabianie i oszczędzanie.
Posługując się dla wygody tą,
zgoda, bardzo uproszczoną, ale jakże prawdziwą definicją socjalizmu, trzeba by
stwierdzić, że to, co robi rząd PiS, to właśnie przywracanie w Polsce
socjalizmu. Nazywa się to wstawaniem z kolan, czy jakoś tak podobnie, ale
generalnie polega na dawaniu komu popadnie nie swoich, nie przez sektor budżetowy wypracowanych
pieniędzy. Wszystkie te rozdawane pieniądze są wypracowywane przez sektor
prywatny plus państwowe przedsiębiorstwa, póki jeszcze są tak zarządzane przez
partyjnych – choć nie pezetpeerowskich – nominatów, że dają jakiś zysk i płacą
podatki.
Żeby rozwiać wątpliwości i uciąć
dyskusję – byłem i jestem za programem 500+ w jego pierwotnej wersji, mającej
zwiększyć ilość urodzeń. Wszystkie inne rozdawane pieniądze to łapówki
polityczne, które przyzwyczajają ludzi do tego, że można żądać i się otrzyma,
nie dając w zamian niczego. Na dodatek dawanie i biednym i bogatym demoralizuje
wszystkich.
Szczególnie demoralizujące dla
mnie, ale pokazujące jak bardzo już spaczono myślenie nawet wykształconych
ludzi, nie mówiąc o nie wykształconych, jest żądanie 1000 zł dla każdego
nauczyciela.
Przecież taki postulat to
katastrofa. Wywiedziona prostą drogą z socjalizmu. I to nie tego od Gomułki i
Gierka, bo wtedy żeby dostać podwyżkę w zakładzie, trzeba było wykazać się
wzrostem umiejętności (mówię o robotnikach), zdać jakiś egzamin, wykazać się w
pracy. Bo strajki nie bardzo się wtedy udawały. Potem, po 81roku, już wszyscy
mieli takie same żołądki – postulat Solidarności – i wszyscy praktycznie
dostawali tyle samo. Jak dzisiaj chcieli nauczyciele. Czy się stoi ….
Powie ktoś, że Broniarz to były
pezetpeerowiec? Otóż nie, on tylko był nauczycielem i działaczem ZNP,
funkcyjnym dopiero w III RP. Ale przeniósł ze sobą cały nauczycielski bagaż socjalizmu,
bo to ostatni zawód, z socjalizmu wywiedziony i doskonale się mający w
dzisiejszej Polsce.
Ale to rozdawanie – bo się należy,
chociaż bardzo często rzeczywiście się należy, tylko nie ma z czego – schodzi
na coraz niższe poziomy (partyjnego) zarządzania gospodarką. Czy danie bardzo
wysokich podwyżek personelowi średniemu w szpitalu w Mielcu akurat chyba na wybory samorządowe,
miało charakter przedwyborczej łapówki dla części wyborców czy nie miało?
Pewnie tak. Czy pielęgniarkom podwyżki się należały? Zapewne tak.
Ale czy było z czego tak wysokie
podwyżki dać? Ano i to jest pytanie.
Tego internauta nie rozważa. Jak i
tego, że ktoś będzie musiał za te podwyżki, przekładające się na dług szpitala,
zapłacić. Jakby to był Skarb państwa, wszyscy by wzruszyli ramionami: niech
płacą. Ale to będzie powiat, czyli my sami i za chwilę to odczujemy. Może nie
finansowo, w portfelach. Bardziej przez brak inwestycji (w mieście już jest blokada),
a może przez nieodległą prywatyzację szpitala. Czy wtedy będzie lepiej? Wg
internauty chyba tak, bo twierdzi, że i tak kobiety jeżdżą rodzić gdzie indziej
(w domyśle do prywatnej Pro Familii)
A dlaczego - wg Internauty – mimo
że ...niewykorzystany potencjał mieleckiego Szpitala jest duży, mielczanie wolą
leczyć się poza Mielcem, tam przechodzić zabiegi, tam rodzić..”?
To dla niego proste. Jest to dowód
na obecność resztek socjalizmu w mieleckim szpitalu: „tu jest problem mentalny
zakorzeniony w socjalizmie gdzie żeby cokolwiek załatwić w szpitalu trzeba było
dawać kopertę”.
Internauta nie raczy zauważyć, że
może po prostu Pro Familia jest lepiej zarządzana i zorganizowana, a w innych
szpitalach jest kadra, której brakuje w Mielcu.
Dodam nawiasem, że kapitalistyczna
w swej strukturze Pro Familia jest tak groźna dla obecnego państwowego systemu
zdrowia, że w Łodzi, w której powstał kolejny jej szpital, administracyjnie
zakazano podpisywać NFZ z nim kontrakty, bo „wykończył” by ogromnie zadłużone i
źle zarządzane socjalistyczne Centrum Zdrowia Matki Polki.
Bo szpital to przede wszystkim
lekarze. Nie będzie lekarzy, nie będzie szpitala. Choćby nie wiem jak wiele i
jak wysoko opłacanych pielęgniarek i położnych w nim było.
A lekarzy nie ma i nie będzie
wystarczająco. Wystarczy sobie uświadomić, że w obecnej kadrowej bryndzy i tak
25 % pracujących lekarzy to emeryci. I to wcale nie wcześniejsi. Jak niedawno zmarły pan dr Godek, leczący aż do swoich 88 urodzin.
I albo lekarze będą zarabiali
bardzo dużo, albo będą nas leczyć znachorzy. A może i czarownicy, co - sądząc po
popularności Harrego Pottera – wielu z nas zaakceptuje.
Ale wróćmy do socjalizmu. W mojej
ocenie najbardziej kapitalistyczny (nie licząc nie wiadomo jakich rządów
przełomu z Balcerowiczem) rząd III RP stworzył SLD – owski premier Leszek Miller, wraz ze swoimi ministrami
finansów i gospodarki, Hausnerem i Belką. Zresztą dlatego przegrał kolejne
wybory. Fakt, może miał łatwiej, bo działał po najgłupszym rządzie III RP,
rządzie AWS i pana Buzka, który rozprzedał za bezcen wielką część polskiego
majątku, wprowadził reformy, które do tej pory nam się odbijają czkawką. I
zauważcie - rząd AWS nie był uważany za postkomunistyczny.
Fakt, pierwszy rząd PiS – u z Zytą
Gilowską też był proreformatorsko kapitalistyczny, ale może się tylko w
socjalistycznych zapędach nie zdołał wykazać, bo rządził ledwie 2 lata.
Potem nastąpiły rządy nieudaczników
z PO i PSL. I nawet nie wiem, dla czego oni zrobili więcej dobrego, dla
kapitalizmu, czy dla socjalizmu? Chyba najbardziej dla niektórych. Jak z
ekranami przy autostradach, by daleko nie szukać.
Rząd PiS pokazał im, że są
pieniądze, których oni nie widzieli. Albo udawali, że nie widzą.
Pokazał, że znalazł, a jak znalazł,
to zaraz je rozdał. Żeby jeszcze rozdawał z sensem,! Ale czyni to już teraz
zupełnie bez sensu. Demoralizując społeczeństwo.
Kto więc wprowadza socjalizm w
Polsce? Byli „komuniści” czy „przekształceni” mentalnie niektórzy działacze
byłej Solidarności?
Szukanie komuchów to zwykła zasłona
dymna, odwracająca uwagę gawiedzi od rzeczywistych sprawców i rzeczywistych
problemów przy przywracaniu socjalizmu.
Na koniec powiem tylko: Powiedzcie
państwo rzeszowianom, żeby wyrzucili ze stanowiska starego (bardzo) postkomunistę
Ferenca.
Jednak nie zgłupieli do reszty.
Jednak nie zgłupieli do reszty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz