niedziela, 17 marca 2019

Życie towarzysko - polityczne Mielca


Partie polityczne Mielca – prócz PiS – u – tylko udają że istnieją. Niby coś tam robią, niby gdzieś się pokazują, zabierają głos w mediach,  ale tak naprawdę za wyjątkiem PiS, żadna inna partia w Mielcu realnie nie istnieje.

O Platformie Obywatelskiej już kiedyś pisałem w felietonie „Mielec - sierota po PO” i od tego czasu nie zaszły w tej kwestii żadne istotne zmiany.
Pani Posłanka PO oczywiście jest obecna na każdym, nawet dziecięcym zgromadzeniu publicznym, i jest to bardzo miłe, ale nic z  tego dokładnie dla Mielca nie wynika.

Partia „Wiosna” reprezentowana w Mielcu przez nieskończenie sympatyczną panią Dudek Demidowską, podobnie jak PO, wcale się nie liczy na mieleckiej scenie politycznej.

Kukiz15, nie wiadomo przez kogo w Mielcu reprezentowany, bo przecież nie przez tych dwóch panów radnych, jest stowarzyszeniem nieobliczalnie  humorystycznym, podobnie jak jego twórca i śpiewający (kiedyś) szef.

Partia SLD – zgodnie z nerwowymi zaprzeczeniami jej niegdysiejszych członków – w Mielcu nie istnieje, a jedyny jej reprezentant wyborach do Sejmiku zaginął z oczu, więc nie ma o czym pisać.

Jakaś partia Wolność (chyba), ta od Korwina i jeszcze tam kogoś, ma pojedynczych zwolenników w Mielcu (z niektórymi wymieniam myśli na fejsbuku), ale jako byt polityczny nie liczy się wcale.

Reklamowane przez jakiś czas przeze mnie stowarzyszenie Fair play także jakoś do Mielca nie dotarło.

Mógłby istnieć PSL, ale także nie istnieje. Jedna z jego ważnych figur zawarła już układ z PiS, a jego szef cicho przycupnął i – licząc na ugodę z PiS-em - czeka na kolejne rozdanie polityczne.

W tej sytuacji jednak musimy za Galileuszem powiedzieć: a jednak się kręci. Jednak to wszystko jakoś działa.

Czyżby wielkie zwycięstwo bezpartyjnej samorządności?

Myślę, że nikt prawie nie jest tak naiwny.
Mielcem nie rządzą nie partie, ale układy towarzysko - biznesowe. A do tego na dostawkę  PiS.
Ten PiS, którego szansę na rządzenie Mielcem pogrzebała wizyta jego przywódcy. Ale kolejne wybory – sejmowe - przed nami. I pewnie już nie popełnią błędu.

A jak to jest z tymi układami? Ano wystarczy popatrzeć na rozdania miejsc w radach nadzorczych, spółkach czy innych „chlebowych” stanowiskach dla byłych polityków. O ile PiS – owscy działacze mogą liczyć jeszcze na wsparcie partyjne Marszałka, o tyle cała reszta polega na układach towarzyskich.

W końcu od lat Mielcem rządzą ludzie z tego samego kręgu towarzyskiego. Nazwałbym ich  Układem. Przy czym jedni są tymi, którzy czerpią z niego profity finansowe, inni, ci śmieszniejsi, działacze społeczni, są zaszczyceni samą zgodą na przebywanie w kręgu „wybrańców”, na uścisk ich dłoni, poklepanie po ramieniu etc. To smutni ludzie, będący faktycznym spoiwem tego układu.

Czy gdyby rządził PiS byłoby inaczej? Oczywiście nie, także byłaby cała banda klakierów,  otaczająca decydentów, którym by wystarczył uśmiech czołowego działacza partii w Mielcu, by mieć ciepło w spodniach. Ale takie jest życie i tego jakoś tam nie krytykuję.

Cieszę się tylko, że po tym, jak z woli PO musiałem kiedyś opuścić posadę w Agencji Rozwoju Przemysłu w Tarnobrzegu, po krótkiej turbulencji, jest mi tylko lepiej i bardziej dobrze w nowej pracy. I że nie muszę czapkować przed ludźmi, często małego formatu, którym partia lub Układ towarzyski przydzieliły jakieś stanowisko.

Jak będzie dalej?
Ano, tak jak było. Wszyscy będą się wzajemnie podgryzać, ale nikt nikomu krzywdy nie zrobi. Takie tam wojenki. Biednemu Paprockiemu jakieś "gołodupce" zarzucają, że przez całe swoje życie zaoszczędził jakieś 200 tys. złotych, kiedy w poprzedniej kadencji innemu radnemu, jednemu z najbogatszych ludzi Mielca, nie zarzucano, że w zeznaniach nie wykazał nawet żadnego posiadanego samochodu. Bo był on spółki. Ale nie słyszałem też, by podano wartość spółki.
Ale takie jest życie – czekam na odwet radnego Paprockiego, który pewnie też coś komuś z atakujących (pisowców pewnie) wyciągnie.

A póki co obsadzi się zajęte stanowiska. Teraz ponoć MZBM. To też ciekawa spółka. Z ciekawą – to mało powiedziane - obsadą kadrową. No i z wielce kontrowersyjną kandydaturą na nowego prezesa. Ale i z tym Układ sobie poradzi. Trzeba dbać o swoich.

Niedługo pewnie też opuści nas Pani poseł, która zostanie członkiem Parlamentu Europejskiego, ale Układowi to nie zaszkodzi. Układ trzyma się mocno, co jakiś czas dopuszczając do niego nowej, świeżej krwi, za którą obecnie „robi” nasz Prezydent.

Wierzymy, ze wyjdzie to bardziej na dobre Mielcowi niż układowi.



1 komentarz:

  1. Układ jest zabezpieczony finansowo na kolejne 5 lat, a czy sprawy Mielca będą się lepiej rozwijać - szczerze wątpię.

    OdpowiedzUsuń

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...