wtorek, 6 marca 2018

Mielec w czarnej ......


Złe przewidywania czy prognozy mają większą siłę samorealizacji niż dobre. Tak mi się przynajmniej wydaje. Może dlatego felietoniści i różnej maści futuryści raczej przewidują czarne scenariusze niż te pozytywne. Jak by jednak nie było, akurat ten czarny, dotyczący Mielca, zaczyna się – niestety - realizować.

Radosna twórczość uchwałodawcza/prawodawcza musiała wydać owoce, jakich zawiązki widzimy już na wspólnym drzewie wiadomości mieleckiego dobrego i złego.
A co, nie stać nas? – zapytali sami siebie mieleccy radni. Wszyscy wydają kasę, Mielec nie może być gorszy. Przecież i 500 plus (to akurat popieram) się bilansuje, i wcześniejsze emerytury, i może mieszkania plus na dodatek, to jaki problem wydać też w Mielcu na baseny i inne przyjemności, a wszystko – jak czapką magika – przykryć wydatkami na halę sportową.

Wstyd było mieć starą, nie będziemy mieć – przez wiele lat – żadnej. Ostrzegał zmarły Prezydent, chciał remontować halę, ale poległ wraz ze swoim ostrożnym pesymizmem.
Zwyciężył optymizm wielkiej zmiany.
Jak się skończy w Mielcu żałoba, zacznie się szukanie winnych. Najłatwiej znaleźć tych, którzy bronić się nie mogą. Kampania wyborcza za pasem, będzie się działo.
Tym bardziej, że do problemów budżetu dokłada się całkiem ludzki problem, czyli strach przed skażeniem i zatruciem środowiska, a tym samym powolnym zatruwaniem mielczan. Ratujmy nasze dzieci! To jedno z haseł. I w tym wypadku trudno oczekiwać, że na spokojnie ludziom się wytłumaczy, że nie tylko, że nie tak bardzo, że nie ten, albo że nie tylko ten. Już nikt nie będzie słuchał, nikt nie uwierzy.

W tym czarnym jak noc scenariuszu naszej przyszłości ja widzę bardzo małą, ale jednak, gwiazdkę nadziei. Jeśli potwierdzą się doniesienia i pan Kapinos zacznie pełnić funkcję prezydenta (chyba dopiero po podjęciu przez RM uchwały o zaniechaniu wcześniejszych wyborów), może jakoś ogarnie to, co dla działaczy z krwi i kości albo tylko ambicji, oderwanych od gospodarczej rzeczywistości, jest nie do ogarnięcia. Mam nadzieję, choć to tylko nadzieja, że wychowany przez kilkanaście lat w prywatnej firmie, oderwany od szaleństwa wydawania nie swoich pieniędzy, jakoś potrafi skonsolidować rządzenie Mielcem i stworzy nadzieję, na opanowanie tego bajzlu po wyborach.

Powtarzam – to tylko nadzieja. Nie znam człowieka, ale znam trochę prywatne firmy. Szaleństwa nieuzasadnionego wydawania/marnowania pieniędzy, nawet o wiele mniejszych niż te, o jakich myślimy, kończą karierę człowieka. I to jest ta moja iskierka nadziei na poprawę sytuacji w Mielcu. Przynajmniej na rozpoczęcie wychodzenia do normalności.

Nie zazdroszczę mu zadania, jakiego się podjął. To misja być może samobójcza. Być może tylko przygotowuje w sposób zaplanowany teren przedwyborczy dla kogoś innego. A to by było niedobrze. Choć oczywiście może tak być, że urobi się po pachy, a władzę i tak przejmie ktoś nieplanowany.

Bo sytuacja, w jakiej znalazł się mielecki PiS, jako lokalna rządząca partia, jest także nie do pozazdroszczenia. Ale to jakby mniej moja sprawa.
Fakt, że ludzie wzięli w swoje ręce sprawę skażenia miasta pokazuje, jak mało wierzą politykom. Wszystkim.

Zapracowali sobie na to. Ze wstydu pousychały nawet już te drzewka i krzewy, które w ramach akcji Krono sadzili bądź gdzie i bądź po co. Ale politycy mają się dobrze. Niczego nie mają sobie do zarzucenia. A dym leci coraz większy. Bez wstydu. Największy wtedy, kiedy politycy i urząd ochrony środowiska świętują, czyli w niedzielę i święta. To są takie świąteczne awarie. Nie poniedziałkowe, nie wtorkowe, nie środowe, nie czwartkowe, nie piątkowe (no chyba że w Wielki Piątek), ale awarie świąteczne. Gdy ludzie oddychają „pełną piersią” i idą z rodziną na spacery.

Życzę nowemu naczelnikowi Mielca by – z Bożą pomocą – ogarnął to wszystko. By za 8 miesięcy było trochę więcej nadziei, niż dzisiaj.
Życzę mu także, by wtedy Kronospan już nie dymił. Ale nie w tylko w świątecznym dniu wyborów. Tak w ogóle.
Bo chociaż hali już nie wybuduje, to dym może zdmuchnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czy Pan Prezydent Swół, (obecnie jeszcze) prezes „od śmieci”, zezwoli na budowę spalarni śmieci w Mielcu?

  Zdjęcie ze strony Euro Eko Sp. z o.o. Niekończąca się opowieść o nieszkodliwym spalaniu zwożonych z „połowy Polski” śmieci w środku Mie...