wtorek, 12 marca 2024

Po co Mielcowi prezydent, który będzie szykanował niezależne (od niego ) media?

 


 Nie jest to felieton przeciwko jakiemukolwiek kandydatowi czy kandydatce w wyborach na urząd prezydenta Miasta Mielca.

Jest to felieton o sprawie bardzo ważnej, choć może akurat umykającej uwadze społeczeństwa, obserwującego kampanię wyborczą.

Ale umykającej także uwadze samych zawodników i zawodniczek do pierwszego miejsca premiowanego tym stanowiskiem.

A co gorsze, umykającej uwadze sztabów wyborczych kandydatów.

 

Szanowne kandydatki w liczbie dwóch i szanowni kandydaci w liczbie pięciu. Ludzie obserwują waszą kampanię, w której wygłaszacie wiele pięknych słów, o tym co dla Mielca i mielczan zrobicie, jak was wybiorą. Obiecujecie  czasami sprawy realne, czasami bardzo nie.

 

Mimo wszystko wolelibyście, by ludzie wasze zapewnienia łykali jak żaby wodę.

 

A ja mam pytanie. Czy i w jakim stopniu jesteście odporni na krytykę waszych obietnic dzisiaj i krytykę waszych działań jako prezydenta?

Wiem, że nikt nie lubi, jak się go krytykuje, ale krytyka jest potrzebna. Z jednej strony dowiecie się, co źle zrobiliście a może bardziej chcecie zrobić, bo wasze otoczenie czasami wam nie powie.

Z drugiej strony wolne społeczeństwo, którym chcecie kierować, na tym polega, że dopóki jest demokracja, a nie zamordyzm, dopóty mamy wolność wypowiedzi, szczególnie ważną, gdy jest czyniona w interesie wspólnym.

Czyli każdy może przedstawić swoje zdanie o waszych poczynaniach, nawet jak nie ma racji, byleby wypowiedź utrzymana byłą w ogólnie przyjętym standardzie dyskursu publicznego.

 

Co będzie, gdy media takie lub inne, będą krytykować wasze działania jako prezydenta czy prezydentki?

Czy zakażecie dziennikarzom przychodzić na zebrania Rady? Nałożycie embargo na wszelkie informacje dla takich mediów, nawet jak to nielegalne? Wymyślicie , wspólnie może z innymi, jakąś inną szykanę dla zbyt ciekawskiego i krytycznego dziennikarza?

 

Mieliśmy takie sytuacje w mijającej kadencji, gdy prezydent bardzo się obraził na jeden z portali. Nawet go wtedy starałem się bronić (ten portal).

 

Naprawdę nie potrzebujemy w Mielcu prezydenta, który nie będzie umiał w kampanii wyborczej obiecać, zdeklarować się pod słowem honoru (innej opcji nie ma), że nigdy niczego – jako prezydent – nie uczyni, by kneblować wolne póki co media.

 

Nie wracajmy do czasów słusznie minionych, i tych dawniejszych, i tych całkiem bliskich.

Trzy lata temu napisałem na ten temat felieton https://andrzejtalarek.blogspot.com/2021/08/wolne-mieleckie-media-lextvn.html

1 komentarz:

  1. Nikogo nie prześwietli i nie ma pewności że będzie działał tak jak obiecuje. Ale jeżeli się go zna długo i wie się na co go stać można zaryzykować i to tylko jedyna pewność.

    OdpowiedzUsuń

Czy Pan Prezydent Swół, (obecnie jeszcze) prezes „od śmieci”, zezwoli na budowę spalarni śmieci w Mielcu?

  Zdjęcie ze strony Euro Eko Sp. z o.o. Niekończąca się opowieść o nieszkodliwym spalaniu zwożonych z „połowy Polski” śmieci w środku Mie...