poniedziałek, 16 stycznia 2023

Mielczanie zasługują na prawdę (i poważne traktowanie).


za wcj24

 

Od jakiegoś czasu przez mieleckie media przelewa się strumień informacji o naszych lokalnych sprawach. Ten strumień zamienia się powoli w rzekę słów, jako że wpadają do niego liczne dopływy, często zupełnie przypadkowe. A to strumień PiS próbuje stać się rzeką główną, a to radni (niby) koalicji zabierają co rusz głos, dolewając swojej wody do tej nawały słów, jakby chcieli w niej kogoś utopić. A do tego pan Prezydent, który też się dokłada, choć wydaje mi się, że coraz bardziej osamotniony, próbuje tę cała rzekę zawrócić (kijem?) w przeciwną stronę.

 

Pojawiają się nawet memy, prawie jakby do Mielca zjechał komendant policji Szymczyk. Jeden z nich: To może teraz MOSiR Mielec nagra piosenkę o tym, że wykonawca Hali ją zostawił

 

Tego natłoku informacji - czy to o perypetiach i niepewnym losie budżetu miasta, w którym zieje ogromna dziura, czy o radach nadzorczych, czy o budowie i odbieraniu hali sportowej, o podatkach lokalnych, o śmieciach i wielu innych – trudno już objąć pamięcią, nie mówiąc o ich sensownym przeanalizowaniu i wyciągnięciu jakiś wniosków, bo do tego potrzebny nie tylko analityczny umysł, ale przede wszystkim dostęp do wiarygodnych informacji..

 

A dzieje się tak z powodu  grzechu pierworodnego mieleckich mediów.

 

One co prawda dość rzetelnie (tak mmi się widzi) informują o sprawach, które dzieją się wokół nas, natomiast nikt nie próbuje z tego natłoku informacji (a przecież redaktorzy wiedzą więcej niż przeciętny mielczanin, w tym i ja) wyciągnąć jakiś syntetycznych, całościowych  wniosków i przedstawić je czytelnikom (czy to portali, czy gazet).

Ja to rozumiem. Nikt nie chce się w tym małym światku mieleckim narazić komuś ważnemu (dzisiaj lub ważnemu za chwilę). Podawanie faktów jakoś tam ujdzie, nawet jak nie SA wygodne dla jednej czy drugiej opcji, ale już wnioski? A szczególnie niekorzystne? To już pewne, ze takie medium nie dostanie zlecenia reklamowego czy innego, a i biedny redaktor może nie czuć się zbyt pewnie na stanowisku.

Zresztą, co tam redaktor, on nie ma nic do gadania. O linii programowej – czyli komu można ew. „dołożyć” decydują właściciele, a ci nie zadrą z nikim.

Kiedyś był jeszcze portal o sympatiach pisowskich (już zapomniałem nazwy) więc on by mógł jak TVP, ale upadł. Ale to akurat dobrze.

 

Jak było, tak pozostanie. A ja, a także – myślę – większość mielczan, chcielibyśmy wiedzieć, co u licha w Mielcu się dzieje, a szczególnie - dlaczego.

 

1.     O co tak naprawdę chodzi z odbiorem hali i jakie są perspektywy jego sensownego zakończenia?

2.     Dlaczego radni tzw. koalicji głosowali przeciwko podwyżkom podatków lokalnych (bo że PiS zawsze jest przeciw, to mnie akurat nie dziwi), potem przyjęli niezrównoważony budżet, a teraz co rusz grają głupa, że „Jak to? Jakieś podwyżki”?

3.     Jaki pomysł na załatanie dziury w budżecie maj prezydent

4.     Jaki pomysł na to samo mają radni tzw. koalicji?

5.     Jaki pomysł na zrównoważenie budżetu mają radni PiS, którzy co rusz siię wymądrzają, ze co by to oni nie zrobili, gdyby mogli? Doradzę panom z PiS: nie jesteście opozycją sejmową, a ta, gdyby powiedziała, jaki ma program, na pewno by przegrała wybory. Zresztą tak samo jak PiS, gdyby zdradził, co trzeba zrobić po wyborach. A wy tylko możecie przyszłe wybory wygrać, gdy rzeczywiście podacie pomysł na zmniejszenie dziury budżetowej, albo załatwicie pieniądze od Państwa. Bo jak nie wy, to kto. Więc do dzieła, nie lać wody, tylko działać.

6.     Dlaczego pan prezydent nie poinformował o podwyżkach wynagrodzeń członków rad nadzorczych miejskich spółek? To zwykła hucpa.

7.     Dlaczego np. Pan prezydent nie zmniejszy ilości członków rad nadzorczych, a wtedy mógłby pozostawić obecne wynagrodzenia pozostałym członkom. Przecież wiemy, że takie duże rady nie są potrzebne. Nie zapytam, dlaczego w radach są tylko swoi, ale nie urzędnicy miejscy, tylko koledzy, bo PiS zrobiłby dokładnie to samo.

 

Bo czas idzie ciężki. Wykruszają się dobrzy urzędnicy miejscy. Jak jeszcze odejdzie pan Prezydent Pazdan, a na przyszłym ewentualnym stanowisku sprawdziłby się jak mało kto (czego mu życzę), to kto nas „dociągnie” do nowych wyborów za rok?

 

Będziecie sobie skakać do oczu, nieszczęśni radni, kopać w Prezydenta (nie, to nie jest jego obrona, ale stwierdzenie faktu), zamiast w interesie Mielca go wesprzeć, a Mielec będzie się pogrążał?

 

Zapamiętamy wam to.

 

 

PS. Kto z Państwa pamięta o innych niewyjaśnionych sprawach i chciałby, żeby je publicznie poruszyć, proszę pisać pod moim blogiem. Ja o nich obiecuję napisać, jeśli będą ważne.

 

 

 

1 komentarz:

  1. Ma pan dużo racji. Każdy nie chce zadrzeć , ja też .Ale póżniej się zdziwimy ,jak do tego doszło ? , Kto się na to zgodził ?. A przecież niewiele potrzeba ,/ chyba potrzeba odwagi / żeby kliknąć chociaż łapkę że się widziało , że to popieram lub nie .No np. co z tą halą , kiedy będzie otwarta , tego chyba nikt nie wie.

    OdpowiedzUsuń

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...