Zdjęcie z Facebookwej strony Akademia PGE FKS Stal Mielec
Szkolnictwo zawodowe, to na poziomie techników, ale i szkół zasadniczych, kształcące unikalnych specjalistów od nowoczesnej techniki, w Polsce raczej jest w odwrocie niż w ekspansji. Wydawać by się mogło, że powinno być akurat odwrotnie, czyli winno się rozwijać. No bo technicyzacja życia postępuje i na pierwszy rzut oka coraz więcej ludzi mogłoby być potrzebnych do jego obsługi.
Ale to tylko pozór, no może poza obsługą samochodów. Bo już nawet naprawę serwisową sprzętu agd może robić trochę przyuczony absolwent zawodówki, a elektroniki najczęściej się nie naprawia, tylko wymienia. Oczywiście potrzebni są doskonali specjaliści choćby do naprawy zautomatyzowanych linii produkcyjnych, ale to będą wykonywali absolwenci z dyplomami inżyniera, nie technika czy robotnika wykwalifikowanego, chyba że o wyjątkowych talentach.
Ale młodzież musi się kształcić i mamy w Mielcu tych szkół zawodowych pewnie z 6 i kształcą w 20 zawodach na poziomie szkoły zawodowej i 24 na poziomie technikum. Zawody od sasa do lasa, od fryzjera piekarza i cukiernika po mechatronika elektronika, robotyka, programistę. Ci bardziej unikalni idą się kształcić dalej, ci mnie, łapią jakąś robotę w SSE i pracują najczęściej za najniższą krajową.
Ale prócz tych szkół zawodowych z tradycji i nazwy, o jakich w pierwszej chwili każdy pomyśli, jak Groszkowski, ZSzZ, Ekonomik czy Budowlanka, mamy w Mielcu jeszcze co najmniej dwie szkoły zawodowe, kształcące w zawodach niesłychanie intratnych, po których zarobki najlepszych absolwentów idą nawet w dziesiątki tysięcy.
I te szkoły zawodowe nie noszą dumnej nazwy „SZKOŁA ZAWODOWA”. A jednak są zawodowymi jak najbardziej. Na dodatek ich ukończenie jest marzeniem wielu mielczan i innych młodych ludzi z całej polski południowo wschodniej i południowej.
Bo za nimi, gdy się je ukończy, stoi kasa. WIELKA KASA.
Zapewne już się domyślacie, że szkoły te kształcą w zawodzie – przede wszystkim – piłkarza piłki nożnej, chociaż także w dosyć intratnym zawodzie zawodnika piłki siatkowej. Bo już jakieś boksy są dla unikalnych hobbystów a potem szczęściarzy w życiu.
Te najlepsze „szkoły zawodowe” w Mielcu to Niepubliczna Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Mielcu im. Grzegorza Laty (zlokalizowana w jakimś posocjalistycznym budynku na Skargi4) oraz Szkoła Mistrzostwa Sportowego Stal Mielec (mająca siedzibę w dawnym Kinie Bajka, obecnie Sokolnia).
Trzeba wiedzieć, ze są to szkoły płatne, w jednej z nich miesięczny czynsz wynosi chyba 150 zł, co nie jest kwotą wygórowaną w tym przypadku, szkoły na poziomie podstawowym i liceum, z państwowymi programami nauczania.
Z tego co wiem (plotki) w jednej z nich uczy się około 100 dzieci, w drugiej chyba podobna ilość.
Ci młodzi, dzielni ludzie (tak, nie waham się ich tak określać) oprócz normalnego programu lekcyjnego mają po 20 godzin tygodniowo treningów, czyli nauki zawodu. A maturę trzeba zdać taką jak inni, z „normalnych” szkół, bo trzeba też myśleć o życiu, a nie każdy zostanie Lewandowskim. To duże samozaparcie.
Tak sobie myślę, ze pewnie w tych wyższych klasach to już tak bardzo nauką się nie przejmują, bo już mają rozeznanie, co który jest wart i za ile i gdzie się sprzeda, sorry, pójdzie do pracy.
Wciąż podkreślam, zę na sporcie się nie znam, więc jakoś nie rozumiem tych wszystkich zależności. Nawet nazewniczych. Jednej sponsoruje (przynajmniej tytularnie) Grzegorz Lato, druga ma w nazwie Stal Mielec, co mogłoby sugerować, że to jakaś forpoczta Klubu Fabrycznego.
Tym bardziej nie rozumiem tego, bo przy samej Stalli Mielec istnieje jeszcze Akademia PGE FKS Stal Mielec, która także kształci w zawodzie piłkarza.
I tu już się zafrasowałem zupełnie. Wg Wikipedii rangę akademie może mieć uczelnia, która jest uczelnią akademicką, to znaczy prowadzi działalność naukową . Czy ta w.w. Akademia spełnia te warunki? Akademia PGE FKS Stal Mielec prowadzi 13 drużyn juniorów chłopców, dwie drużyny dziewczynek i jedną drużynę seniorów. Domniemywam, że prowadzą tylko treningi i naukę zawodu piłkarza, natomiast działalności naukowej chyba nie.
Pal sześć nazwy. To pokazuje jednak, jaką popularność ma w Mielcu szkolnictwo zawodowe piłkarskie. Zapewne nie bez powodu. I zapewne tym powodem są pieniądze.
I co na to Pan Prezydent Wiśniewski, też sportowiec z wykształcenia, i nasza szanowna Rada Miasta, która ze sportem ma wspólne tylko to, że ogląda? No i ma obiekty sportowe.
Ale nie pytam o oglądanie, tylko o stosunek do kształcenia zawodowego w Mielcu. Także tego wymienianego na początku. Tego od innych zawodów niż sportowiec. Ja wiem, że szkoły zawodowe i średnie różnych typów podlegają panu Staroście.
Ale są w Mielcu. I na rozwój Mielca, lub „zwój”, mają duży wpływ. Czy radni Miasta zajmują się takimi sprawami, czy głównie kosztem biletów na basen i kłótniami frakcyjnymi?
No i ciekawi mnie, na jakich zasadach prywatne szkoły sportowe (w tym Akademia) korzystają z miejskich obiektów sportowych, za które wszyscy płacimy.
Czy nie jest tak, ze wszyscy robią dobry biznes prócz miasta?
PS. A mamy w Mielcu takie prawdziwe szkoły zawodowe.
· Zasadnicza Szkoła Zawodowa nr 1. Warszawska 1. 39-300 Mielec. tel. ...
· Zasadnicza Szkoła Zawodowa nr 2. Jagiellończyka 3. 39-300 Mielec. ...
· Kazimierza Jagiellończyka 3. 39-300 Mielec. tel. ...
· Zasadnicza Szkoła Zawodowa nr 4. Kilińskiego 24. 39-300 Mielec. ...
· Zasadnicza Szkoła Zawodowa Specjalna nr 2 w SOSW. Królowej Jadwigi 1. 39-300 Mielec.
Które kształcą:
Groszkowski - 6 zawodowych, 7 technicznych,
Budowlanka - 3 zawodowe 4 techniczne
Ekonomik - 2 zawodowe 5 technicznych
ZSzT - 4 zawodowe 8 technicznych
Sz. Specjalna Królowej Jadwigi - 5 zawodowych
A na koniec zastanowiłem się, czy do zawodowych nie zaliczyć także naszych szkół muzycznych. Pewnie tak. Też o nich pamiętamy tylko z okazji koncertów, które „uświetniają”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz