Czy radni zagłosowali przeciwko podwyżce podatków, jako złu
samemu w sobie, czy przeciwko Prezydentowi? A może przeciwko interesom miasta i
jego mieszkańców?
Nie mogę się powstrzymać od myśli, że jednak przeciwko
miastu i interesom mieszkańców. Bo tak naprawdę wzrost obciążenia od
nieruchomości mieszkalnych nie jest duży, nawet jakby procenty robiłyby
wrażenie. I przeciętny obywatel, dysponujący nieruchomością, tę podwyżką
odczułby mało albo wcale.
No bo stawka za 1 m2 nieruchomości mieszkalnej wzrosnąć
miała o 19 groszy, czyli o 30%, (z kwoty 0,58 zł do 0,79
zł
od 1 m2 powierzchni użytkowej), co dla domu o powierzchni użytkowej
200 m2 (a to duży dom) dałoby roczny przyrost 38 złotych.
Czy rzeczywiście właścicieli domów ta podwyżka by „zabiła”?
W sumie więcej zapłaciliby przedsiębiorcy, którzy i tak łożą
najwięcej do tej puli przychodów budżetowych. Tu stawka miała wzrosnąć o 9% z 21,34 zł do 23,47 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej. Jako prezes firmy
mogę się cieszyć z takiej decyzji radnych. Jako mielczanin tylko się smucę.
Bo po obniżce wpływów z PIT, po podwyżce obowiązkowych
wydatków na rzecz oświaty, po wielu innych podwyżkach, choćby prądu czy pensji
minimalnej, mając finansowanie hali sportowej, budżet miasta może się znaleźć w
fatalnej kondycji.
O ile nie dziwi mnie niechęć do Prezydenta jego oponentów z
PiS, którzy w całości głosowali przeciwko podwyżce podatków, nadal chyba jak
rząd wierząc, że można bez konsekwencji dawać ludziom finansowe prezenty, to
bardzo mnie dziwi niechęć części jego koalicjantów. Jakoś tak się złożyło, że przeciwko
podwyżkom (choć tylko wstrzymali się od głosu) byli ci, którzy albo mają własne
biznesy, i pilnują swoich dochodów, albo ci, którzy być może działali w
interesie firmy, w której pracują.
Ciśnie się do głowy pytanie do radnych: czy obniżą sobie
diety, dając przykład oszczędności? Czy wykreślą z budżetu pozycje, za którymi
sami optowali? A pamiętam całą listę, zgłaszaną przez PiS. Czy są w stanie
wskazać inne źródła przychodów, które zrekompensują braki budżetowe, wynikłe z
mniejszych wpływów podatkowych?
Jeśli tak, to bardzo bym chciał to usłyszeć. Szczególnie od
radnych tej wątłej koalicji, wstrzymujących się od zajęcia stanowiska lub
będących przeciw.
Może uzasadnią publicznie swoje stanowiska.
Czy któryś z radnych, podejmując decyzję przeciwko wzrostowi
podatków od firm, pamiętał, że nie tak dawno radni protestowali przeciwko
wielkim trucicielom Mielca?
Bo chyba taki Kronospan płaciłby znacznie więcej do budżetu
miasta, nie protestując, nie mówiąc już o wielu innych firmach.
Łatwo jest krytykować za zatruwanie środowiska, ale jak
przyjdzie podnieść podatki, to jakoś podmioty gospodarcze znikają z pola
widzenia.
Czyżby też sprawdzała się moja przepowiednia sprzed paru
miesięcy, że po wyborach radni „Kukiz15” wejdą w koalicję z PiS – em?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz