niedziela, 3 listopada 2019

Czy Pani Małgorzata Kruk boi się myśli o śmierci?


Niedzielnym rankiem o 4.44 obudził mnie sygnał nowej wiadomości ma Messengerze.
Dzień dobry. Uprzejmie proszę o nie zamieszczanie Pana felietonów w grupie Mielec jest piękny. Była to informacja od pani Małgorzaty Kruk.

Zdziwiony nieco odpisałem: „Dzień dobry. A dlaczego? Naruszam regulamin grupy?

W międzyczasie sprawdziłem, że moje, co najmniej dwa ostatnie, felietony zostały z grupy usunięte. Jak mniemam, przez administratora grupy, czyli wspomnianą panią Małgorzatę Kruk. Były to na pewno felietony „Kiedy starzy ludzie tracą wiarę” oraz „Jaki pogrzeb - z księdzem czy bez księdza? Rozważania na Wszystkich Świętych”. Może jeszcze inne, ale tego nie pamiętam. Stare zostały, bo nawet jeden z nich skomentował mój odwieczny adwersarz, pierwszy raz pozytywnie.

https://andrzejtalarek.blogspot.com/2019/11/jaki-pogrzeb-z-ksiedzem-czy-bez-ksiedza.html

https://andrzejtalarek.blogspot.com/2019/10/kiedy-starzy-ludzie-traca-wiare.html

 

 

Zacząłem myśleć, dlaczego felietony, które zamieszczam w tej grupie od dawna, i które do tej pory nikomu nie przeszkadzały, nagle stały się dla pani Małgorzaty Kruk tak „gorącym kartoflem” że musiała się ich pozbyć. I oczywiście nie miało dla niej znaczenia, że może inni członkowie grupy chcieliby je przeczytać. W końcu jest administratorem, czyli, jak się okazuje, cenzorem treści, które jej nie odpowiadają.

 

Ale dlaczego nie odpowiadają? Cóż ja takiego napisałem, że bladym świtem ktoś mnie wyrzuca z grupy? Nie mam pojęcia, kim jest pani Kruk, nigdy jej nie widziałem, niczego jej nie czytałem, nie wiem, jakie ma poglądy, czy to polityczne, czy religijne, czy ma dzieci, czy męża, nic. Do tej pory doskonale się maskowała, w przeciwieństwie do mnie, który swoje zdanie uzewnętrzniam.

 

I nagle jakieś felietony o wierze tak zabolały? Naprawdę nie pisałem je dla pani i o pani Małgorzacie Kruk. Ani by mi to do głowy nie przyszło.

Sama grupa jest takim politemetycznym tworem, gdzie każdy wlepia, co chce i moje felietony niczym się na niej nie wyróżniały.

 

Zacząłem myśleć: czyżbym tak dotknął tematyką umierania i wiary administratora grupy, że nie mógł spać, cierpiał bardzo całą noc i wreszcie mnie z grupy wywalił? Jeśli tak, to co jest w tych felietonach, że tak panią administrator poruszyło?

Czy Mielczanie nie umierają? Czy ja i pani Kruk mamy być odporni na umieranie, żeby Mielec był piękny? Żeby grupa „Mielec jest piękny” nie zmuszał do niepięknych myśli?

 

Jakie życie i Mielec byłyby piękne, gdyby nie choroby, umieranie, pogrzeby.

Tego się boimy? Tej czarnej przepaści z drugiej strony, jeśli nie ma się wiary? Aż tak się boimy śmierci, że nie możemy o tym myśleć, nie możemy o tym czytać, nie możemy widzieć, i wszystko, co śmiertelne, trzeba wyrzucić z oczu i myśli,  by Mielec był piękny?

A może jeszcze wyrzucić jakikolwiek krytyczne felietony, w których niekoniecznie dobrze pisze się o mieleckiej władzy, o mieleckiej lewicy, ale i o PiSie, żeby jeszcze bardziej upiększyć nasz Mielec.

Już będzie w nim wtedy samo piękno. Wszyscy będą sobie z ust spijali komplementy, gładzili czule po policzkach, chwalili się jedynie i wszyscy będą tak fałszywie szczęśliwi, że wszystkich nas niedługo szlak trafi.   

 

Bo jest oczywiście i drugi powód mojej eksmisji z grupy. Inny niż niechęć do śmierci, wiary w Chrystusa i umierania.

 

Nie prosiłem żadnego mieleckiego portalu, by zamieszczał moje felietony. Zarówno hej.mielec jak i WCJ24 sami zwrócili się do mnie o zgodę na publikację. I jakiś czas sobie jakieś wybrane publikowali.

Ale ostatnio jakby ich ktoś wystraszył. Więc może też tak być, że pani Małgorzata Kruk bardziej niż mówienia o śmierci boi się jakiś nieznanych mi sił, które chcą – jak i ona – by Mielec był tylko i wyłącznie piękny, by nikt w nim nie bruździł swoimi nieuładzonymi przez wewnętrzną cenzurę opiniami, by opisywał piękno i tylko piękno naszego Mielca.

 

Jakby nie było, ja nadal będę pisał, jak pisałem. Czy mniej będę czytany, wszystko mi jedno. Mam swoją własną misję robienia Mielca PRAWDZIWIE PIĘKNYM, robienia prze pisanie prawdy o nim, przez zachęcanie do dyskusji. Nie przez cenzurowanie rodem z PRL – u.

 

 

PS. Pozdrawiam Panią Administrator. Co prawda już mnie wyrzuciła z grupy Mielec jest piękny, bo przeze mnie stawał się brzydszy. Ci, którzy mnie z tej grupy z nią wyrzucali, teraz czytają mój felieton i go komentują w grupie Wydarzenia Mielec i powiat mielecki. Taka swoista hipokryzja pięknoduchów mieleckich. Ale niech im będzie piękniej, tego im życzę.

 


3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo w Mielcu nie ma religii i nie ma ludzi wierzacych, a jak są to są smutni? Nie można o tym pisać w Pięknym Mielcu

    OdpowiedzUsuń
  3. za usunięciem było 83 osoby, a grupa liczy 5400. To jest taka socjalistyczna większość

    OdpowiedzUsuń

Wybraliśmy między "gruźlicą" a "zapaleniem płuc".

  zdjęcie za WP   Gdyby mielecki szpital był kierowany przez trzech przywódców, którzy przegrali sromotnie wybory miejskie w Mielcu, a jede...