Zdjęcie - jak widać - wzięte od
Korso
Felieton jest o tym, jak Prezydent Kapinos uratował specjalną strefę ekonomiczną w Mielcu przez absolutnym zdominowaniem przez Kronospan. Na szczęście był szybszy.
Felieton jest o tym, jak Prezydent Kapinos uratował specjalną strefę ekonomiczną w Mielcu przez absolutnym zdominowaniem przez Kronospan. Na szczęście był szybszy.
Parę dni temu ujrzałem w tv fragment narzekania na skażenie środowiska i związane z tym choroby i zarejestrowałem z wielkim zdziwieniem jedną z konkluzji, że z leczeniem będzie lepiej, jak w Polsce wybuduje się fabrykę leków krwiopochodnych. Dlaczego się zdziwiłem? Ano dlatego, że tę wypowiedź zilustrowano zdjęciem hali z Mielca, która miała być kiedyś Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Czyli miała produkować leki krwiopochodne. Jakże przydatne przy leczeniu wszelkiego typu białaczek i innego świństwa, które nie wiadomo z czego się w człowieku biorą i go zabijają.
Zdziwiłem się tym bardziej, że od jakiegoś czasu w Mielcu
powtarzana jest informacja, chyba już nie plotka, bo dzieje się to za często,
że halę i działkę po Laboratorium Frakcjonowania Osocza, a także sąsiednią do niej
nieruchomość po dawnym Atlantisie, kupiła mielecka firma Kronospan, a raczej
jakieś zależne od niej spółki.
Transakcja była najpewniej utrzymywana w tajemnicy, ale
tajemnice wcześniej czy później dostają nóg i wypełzają na światło dnia. I ta
wypełza. Chyba w najmniej korzystnym dla zainteresowanych czasie.
No ale własność to własność i tylko komisja Jakiego może ją
odebrać. A tu nie ma raczej do tego podstaw.
Nie wiem, czy firma zajmie jakiekolwiek stanowisko w sprawie
zakupu, może nawet zaprzeczy. Ale wtedy można zapytać, po co w takim razie
chciała kupić od Agencji Rozwoju Przemysłu tę ulicę, oddzielającą teren Kronospanu od terenu Atlantisu i hali
Frakcjonowania Osocza? I uczynić ją drogą wewnętrzną. Czyli tak naprawdę scalić
trzy odrębne nieruchomości w jedną.
Bo to, że chciała kupić tę ulicę, to jest informacja
absolutnie pewna. Jak i to, że tę transakcję zablokował Prezydent Kapinos. Więcej:
uzyskał od prezesa ARP przyrzeczenie, że ta ulica nigdy Kronospanowi sprzedana
nie będzie.
Ciekawe rzeczy się wokół dzieją. O jakich ucho nie słyszało
i oko nie widziało. Cicho, cicho, cicho sza…. Nie ma Mickiewicza i nie ma
Miłosza.
Dzisiaj dowiedziałem się także, iż posłowie procedują jednak
zmianę ustawy o ochronie środowiska, jak obiecał min. Kowalczyk, tak by tego
typu przemysł, jaki występuje m.in. w Mielcu, był zobowiązany do monitoringu
ciągłego swoich wyrzutni odpadów lotnych i żeby WIOŚ pracował 7 dni w tygodniu
i wkraczał do firm bez zapowiedzi. Zobaczymy, co z tego się urodzi.
Na koniec moich krótkich refleksji pomyślałem trochę
niespodzianie dla samego siebie – a często moje własne myśli mnie zaskakują - że
może to dobrze, że tak się stało i Kronospan przejął kontrolę nad byłą niedoszła fabryką
osocza, bo może w ramach ekspiacji i wynagradzania swojej dotychczasowej
działalności, za winy prawdziwe i tylko mu przypisywane, a także wykazując się patriotyczną postawą nie tylko wobec Republik
Österreich, ale także wobec Rzeczypospolitej Polskiej i jej obywateli, wybuduje
im właśnie dedykowaną Fabrykę Frakcjonowania Osocza i zacznie w niej produkować
leki na leczenie chorób polskiej krwi? No nie,
krew nie ma narodowości.
Że co? Że fantazjuję? No pewnie że fantazjuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz