To są pewne wnioski, które uzyskano po testowaniu na 100
małpach, z których żadna nie przeżyła testów. Badania te przeprowadzali
specjalnie do tego przeszkoleni naukowcy z grupy specjalnej (z angielska:
special team folk
car enthusiasts ), tzw. volkswageniści, będący unikalną odmianą
nazistów, występującą głównie na terenach
USA w ramach wymiany bezwizowej. W konstruowaniu tychże silników, a
potem w ocenie ich wpływu na ludzkie życie,
korzystano także z doświadczeń prowadzonych przed laty w Sobiborze przez
specjalne jednostki badawcze, nazywane Sonderkomandami. Skuteczność ich badań
była także 100% - towa. Wykazali mianowicie, że żaden Żyd poddawany
długotrwałemu działaniu spalin dieslowskich nie ma szansy na przeżycie. Sobibór
jak i inne tego typu placówki badawcze zlokalizowane były na terenie Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete, co w języku
tubylców znaczyło „na terenie Generalnego Gubernatorstwa”, co z kolei dowodzi,
że były to tubylcze, czyli polskie placówki badawcze. Naziści byli w nich
wyłącznie gościnnie, w ramach wymiany naukowej
pomiędzy placówkami badawczymi.
Na podstawie przytoczonych przykładów można mieć pewność, że
nazista-naukowiec osiągnie zakładane rezultaty niezależnie od okoliczności,
kosztów i miejsca badań.
Utajniony wniosek z badań, tylko na użytek Generalnego Dyrektora:
„Diesle co prawda emitują mniej CO2 od
silników benzynowych, ale za to 4 razy więcej tlenków azotu i 20 razy więcej
sadzy. Brytyjski Departament Energii i Zmian Klimatu szacuje, że leczenie
zatruć spalinami diesla jest 10-krotnie wyższe od kosztów leczenia pacjentów
zatrutymi gazami z silników benzynowych”. Warunkiem wyleczenia jest jednak
podjęcie leczenia, o czym w placówkach nauko0wych GG nie pomyślano
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz