wtorek, 11 września 2018

Zaznaczyłam tutaj. Co by tu jeszcze?


Był sobie dziad i baba, bardzo biedni oboje. Mieli kurkę złotopiórkę. Co dzień mieli od niej  jedno jajeczko, które zjadali. Pewnego dnia kurka złotopiórka zniosła im złote jajeczko. Tak zupełnie niespodzianie. Nie wiadomo dlaczego. Jakby wpadł jej niespodzianie do głowy złoty pomysł, wraz z białym, wielkim robakiem, który wpadł jej do żołądka. Dziad i Baba nie mogli niestety zjeść tego jajeczka i byli głodni. Następnego dnia Kurka zniosła im drugie złote jajeczko. I znowu go nie zjedli. I byli jeszcze bardziej głodni.
Nie przyszło im do głowy, że jajeczka można sprzedać i kupić więcej zwykłych jajeczek na jajecznicę, którą wtedy można się najeść do syta. Pomyśleli, że sprzedawać złote jajeczko, to tak, jakby sprzedać duszę.
Postawili sobie jajeczka na okienku ich chałupy, a ludzie szli i się dziwowali, jak pięknie słońce odbija od nich swoje promienie. Można powiedzieć, że przez chwilę chata Dziada i Baby promieniowała na cała okolicę. Czym promieniowała? Nie wiem.
Głodni bardzo Dziad i Baba, żeby nie umrzeć, postanowili zabić swoją kurkę złotopiórkę.
Jak postanowili, tak zrobili.
Ugotowali z kurki rosół, zjedli go, położyli się wygodnie w łóżkach i umarli.
Jajeczka złote nadal jeszcze błyszczały w oknie, aż zgasły, wraz z duszami Chłopa i Baby, które litościwy Bóg zabrał do Nieba. Bo nawet tacy jak Chłop i Baba do Nieba mogą trafić.
Pomysłodawcom, choć już nie sprawczym realizatorom, świetnego pomysłu na rejestrację Komitetu Wyborczego Wyborców „Zaznacz tutaj”, dedykuję wraz ze śp. Wojciechem Młynarskim i moją bajeczkę i jego piosenkę „Co by tu jeszcze?”
Słów kilka w sprawie grupy facetów chcę tu wygłosić
lecz zacząć muszę nie od konkretów, lecz od przeprosin.

Skruszon szalenie o przebaczenie pokornie proszę,
że troszkę pieprzna będzie balladka, którą wygłoszę,

lecz mam nadzieję, że choć się w słowie tutaj nie pieszczę,
to wybaczycie mi to, Panowie, raz jeden jeszcze.

A więc: faceci wokół się snują co są już tacy,
że czego dotkną, zaraz zepsują. W domu czy w pracy

gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym.
Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,

bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
"Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze?"

Czasem facetów, by mieć to z głowy, ktoś tam przerzuci
do jakiejś sprawy, co jest na oko nie do popsucia...

I już się prężą mózgów szeregi, już wzrok się pali,
I już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali.

A oni myślą w ciszy domowej czy w mózgów treście:
"Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze?"

Lecz choć im wszystko jak z płatka idzie - sprawnie i krótko,
czasem faceci, gdy nikt nie widzi westchną cichutko.

Bo mając tyle twórczych pomysłów, takie zdolności,
martwią się, by im czasem nie przyszło tkwić w bezczynności.

A brak wciąż wróżki, która nam powie w widzeniu wieszczem:
"Jak długo można pieprzyć, Panowie? No jak długo jeszcze?!"

Pozwólcie proszę, że do konkretów przejdę na koniec.
Okażmy serce dla tych facetów, zewrzyjmy dłonie,
weźmy się w kupę,bo w tym jest sedno, drodzy rodacy,
 by się faceci czuli potrzebniw domu i w pracy.

Niechaj ta myśl im wzrok rozpromienia, niech zatrą ręce,
że tyle jeszcze jest do spieprzenia, a będzie więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prezydent na posyłki

  Zdjęcie ze strony Miasto Mielec Jakoś tak bez entuzjazmu obejrzałem niedawno film z Denzelem Washingtonem, zatytułowany „Bez litości 3 Ost...