Rewolucja, która ma obecnie, miejsce w Polsce,
jak każda rewolucja, polega na niszczeniu starego.
O ile jednak znane nam z historii modele
rewolucji wykorzystywały jako swoje paliwo, napędzające cały proces zmian, a
właściwie burzenia starego porządku, autentyczne niezadowolenie, autentyczną
nędzę, autentyczną krzywdę ludzkich mas, o tyle rewolucja dziejąca się w Polsce
takiego paliwa nie posiada.
To znaczy nie ma w Polsce dużych grup ludzi,
którym jest naprawdę ciężko, którzy cierpią nędzę, którzy są permanentnie
krzywdzeni i stąd wiedzie się ich niezadowolenie, ich nienawiść do istniejącego
porządku.
Wręcz przeciwnie – sytuacja materialna ogromnych
rzesz ludzkich w ostatnim ćwierćwieczu autentycznie się poprawiła. Tylko oszust
i cynik polityczny może twierdzić, że jest inaczej.
A skoro tak, skoro takiego paliwa dla rewolucji
nie ma, to należy go stworzyć.
Należy przekonać duże grupy ludzi, że byli
okradani, lekceważeni, że jest im ciężko, bo inni kradną ich pieniądze, że może
być im lepiej, że wystarczy tylko nie kraść, że nie awansują nie dlatego, że są
głąbami bez wykształcenia i wiedzy, ale dlatego, że nomenklatura zajęła
stanowiska, które należą się im, że mamy karmić czarnych i szarych, których nam
podsyła Unia, a naszym brakuje chleba, że ich Żydzi się skumali z naszymi
Żydami i zawiązali spisek przeciwko polskości i Polakom, że nasza marna pozycja
w świecie i Europie to wynik zaplanowanego antypolonizmu, że obecnie większość
nieszczęść osobistych wywiedziona jest od złych sędziów, których większość z
nas nie widziała, itd., itp. Rozpoczęto wstawianie z kolan, rozdęto dumę
narodową, bazując na micie przegranych
żołnierzy wyklętych, zażądano dla wszystkich Polaków drzewa w Yad Vashem, odszkodowań
za cierpienia od Niemców, którzy na dodatek drenują naszą gospodarkę z
miliardów rocznie. Jak stwierdził w Parlamencie Europejskim pan Premier Morawiecki, „postawiliśmy tamę
niemieckiemu barbarzyństwu i zapobiegliśmy ludobójstwu na kontynencie”. Po
dłuższej pauzie do namysłu dodał: „większemu ludobójstwu”. Tak mówi historyk?
Pozwolono się też objawić wstydliwie skrywanym w
minionych latach najniższym instynktom ludzkim, jak zawiść do lepszych,
nienawiść do innych, obcych, ksenofobia wobec nieprawdziwych Polaków, rasizm,
etc i wyniesiono je do rangi cech , których nie należy się wstydzić, ba, które
wręcz nobilitują prawdziwego Polaka. Obalono autorytety, nie dając w zamian nic
więcej, ponad posłuszeństwo wodzowi. Postarano się, by sądom przestano wierzyć,
by Trybunał Konstytucyjny stał się martwą wydmuszką, w której za wielką kasę
siedzą ludzie bez twarzy i honoru. Teraz rozpoczęto niszczenie Sądu
najwyższego.
Katastrofa jest blisko.
Za chwilę będą nas sądzić „leninowskie kucharki”,
które – skoro mogą rządzić krajem – będą jedyne wiedziały, jaka i gdzie jest
sprawiedliwość społeczna. Sprawiedliwość ludowa.
To, że tą sprawiedliwością ludową obdarzą też w
pewnym momencie dzisiejszych zwolenników rewolucji, czyli burzenia instytucji,
tak że im ona wyjdzie bokiem, to jest oczywiste. Z każdą rewolucją tak było.
Ale to już będzie „po piwie”, nawet jak
naprawdę będzie po piwie, wypijanym przez tych rewolucjonistów w nadmiarze.
Tak sobie myślę: co się dzieje? Kto zwariował?
Kto dał się omotać tak bardzo, że też zachowuje się jak głupi? Kto nie ma
moralności, nawet jak co niedziela chodzi do kościoła? Kto nie ma honoru,
głosując wciąż, że czarne jest białe?
Czy naprawdę tylko jeden człowiek jest winny? Czy
tylko jeden człowiek zwariował, przytłoczony swoimi fobiami i swoją
samotnością? Czy może wszyscy dorośliśmy do tego narodowego wariactwa? A może
prawdą jest, że jak Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera? Bo mam
wrażenie, że raczej nie otworzy nam wód morza niepokoju, byśmy suchą stopą, bez
wysiłku, przeszli do ziemi obiecanej.
Kiedyś szczerze oburzałem się na stwierdzenie Haliny Nowiny Konopczyny o przypadkowym społeczeństwie, a dzisiaj, patrząc na sondaże (którym mimo wszystko nie daję wiary, chociaż mogą mieć niestety walor samospełniającej się przepowiedni) ...
OdpowiedzUsuńTa postępująca atrofia wspólnoty jest dojmująco przygnębiająca. Zwłaszcza w zestawieniu ze świadomością, że zwolennicy (czyt. wyznawcy) aktualnej władzy opierają swoje poparcie na wierze, a nie rozumie. Logika (z pewnością błędnie wycofana z systemu edukacji) jest im zatem zbędna, ba często nawet kłopotliwa, bo wymusza konieczność stosowania niebywałej ekwilibrystyki w deprecjonowaniu najprostszej, gramatycznej wykładni jednoznacznego przepisu art. 183 ust. 3 Konstytucji RP.
co do sondaży to ja sobie myślę tak: dzwoni ktoś i pyta człowieka - na kogo pan będzie głosował w najbliższych wyborach. A pan akurat pracuje w ZUSie lub innej panstwowej instytucja, albo jego żona czy dzieci. I facet sobie myśli - cholera wie, kto dzwoni, a wiadomo, jak jest. Lepiej powiem, ze na PiS. No i mówi: będę głosował na PiS. No i tyle. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzanowni Panowie - czytam i oczom nie wierzę. Jestem człowiekiem o zupełnie przyzwoitych parametrach intelektu, więc nie znajduję w sobie podstaw, aby komukolwiek odmawiać umiejętności korzystania z rozumu. Wam też nie odmawiam, choć przypuszczam, że będziecie mieli sporo kłopotów "duchowych", gdy przeczytacie, że jestem osobą szanującą osoby oddelegowane po demokratycznych wyborach do pełnienia służby nad dobrem wspólnym, który nazywam POLSKA. Przez ponad dwa lata NIKT mnie nie skrzywdził, NIKT nie odebrał mi czegokolwiek, abym mógł być twórcą, NIKT mi nie jest w stanie odebrać wolności osobistej. Dostrzegam troskę Rządu - w bardzo trudnych okolicznościach politycznych - o warunki dla rozwoju naszej ojczyzny. Jednocześnie nie znam "władzy", która spełniałaby wszystkie oczekiwania wszystkich. Nie narzekam, ponieważ lubię się cieszyć tym, co mam. Prawo i Sprawiedliwość to piękne słowa i dążenie, aby w skomplikowanej rzeczywistości hasła o solidarności społecznej były WAŻNE - podoba mi się.
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie - czasami bywa tak, że wariują najmądrzejsi ludzie. Po prostu owoce ich intelektu nagle stają się zatrutymi, nawet jak wspaniale wyglądały wiosną. jeśli nie przeszkadza Panu zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stał się atrapą, jeśli nie przeszkadza Panu niszczenie niezależności władzy sądowniczej, w tym przejęcie KRS przez ludzi bez kręgosłupa, a podobnie będzie z SN, to może Pan być zadowolony i ciszyć się, że NIKT Pana nie skrzywdził, NIKT Panu niczego nie odebrał itd. Prosxze sobie przypomnieć słynne kilka zdań - jak przyszli po komunistę, nie protestowałem, wszak nie jestem komunistą, jak przyszli po geja, nie protestowałem, wszak nie jestem gejem..... jak przyszli po mnie, nikt nie protestował, bo nikogo już do protestów nie było. Pozdrawiam Pana
OdpowiedzUsuń