poniedziałek, 4 lutego 2019

Program wyborczy: Zabić Polaków, oszczędzić psy


ZUS -owi zrobiło się trochę lżej.

W ciągu 2018 roku umarło najwięcej Polaków od czasów drugiej wojny światowej. Aż 414 tysięcy. O 3% więcej niż rok wcześniej. Według przewidywań statystyków miało to nastąpić dopiero w 2032 roku. Ale przyśpieszyło. I jest nas znacząco mniej. (Ja wciąż żyję, jakby się kto pytał.)

Urodziło się zaś 388 tys. nowych Polaków, o 3,5 % mniej niż w roku 2017. Ale dla niektórych to i tak za dużo.
Więc z Wiosną zaczniemy bardziej dbać o prawa zwierząt (to też część programu), niż o prawa dzieci.
Te będziemy mogli zabijać do 12 tygodnie ciąży zgodnie z życzeniem. Za utopienie szczeniaków czy kociąt (tak się pozbywał ich nadmiaru mój Dziadek), będzie można pójść do więzienia.

Ale żeby to nie był program zupełnie antypolski, obieca się starym ludziom, którzy jeszcze nie zdążyli umrzeć, szybką opiekę zdrowotną. Do specjalisty w ciągu 30 dni. To nic, że zamyka się oddziały szpitalne, bo brakuje lekarzy i nikt nie ma pomysłu, jak zwiększyć ich ilość (tym bardziej że 25% pracujących lekarzy to emeryci, którzy za chwilę umrą, polepszając statystyki ZUS-owskie) i nawet najwspanialsze pomysły będą diabła warte.

A jakie to pomysły ma dla nas Wiosna? Ano mechanizm wtórnej refundacji za wizyty lekarskie. Ma to polegać na tym, że stara babcia pójdzie do jakiegokolwiek lekarza, a więc też tzw. prywatnego (choć wtedy nie będzie innych) i za wizytę zapłaci mu np. 150 złotych. Swoimi albo pożyczonymi pieniędzmi. W każdym razie gotówką. A potem weźmie od tego lekarza fakturę i zaniesie ją do NFZ, który w te pędy, po przeanalizowaniu zasadności faktury i leczenia, czyli tak po dwóch tygodniach albo miesiącach, odda babci pieniądze za wizytę. Ale nie wszystkie. Bo taka usługa będzie średnio wyceniona na np. 120 złotych. Więc babcia dostanie 30 złotych mniej niż zapłaciła. O ile do tego czasu nie umrze z głodu.
Podobnie Wiosną będzie z lekami. NFZ będzie dopłacał do nadwyżki do kosztów leków nie refundowanych, jeśli ta nadwyżka przekroczy 200 złotych rocznie. Czyli tak naprawdę pokryje prawie całe koszty leków ludzi starszych i ciężko chorych. Pięknie, no nie?

Drobny szczegół: Wiosna nie mówi, skąd na to weźmie pieniądze, skoro nie wzrośnie składkana zdrowie, a jeszcze mają być oszczędności w NFZ w wysokości 3,6 mld zł, a gospodarka ma zyskać 10 mld zł.
Ale żeby starym, wyleczonym przypadkiem ludziom żyło się lepiej, zlikwiduje się wszystkie kopalnie do 2035 roku. Starzy biedni ludzie będą wtedy palili ruskim węglem i butelkami pet, bo ani jednego, ani drugiego nie zabraknie. Przy okazji do dioksyn z ich pieców dołożą się spaliny ze starych diesli, które w wielkiej ilości przyjadą zza Odry, kiedy tam wszyscy przesiądą się na elektryki.

Ale żeby nie było tak dobrze, polskie elektrownie pozbawione węgla – a energetyka wiatrowa i inna zastąpi je może w połowie – nie dadzą prądu do sieci i ogłosi się nie dwudziesty, ale trzydziesty stopień zasilania. To spowoduje, że część biedaków, których nie będzie stać na swoje ogniwa fotowoltaiczne, zamarznie zimą przy gasnących świeczkach.

ZUS – owi znowu się ulży.
Choć może nie za bardzo, bo przemysł pozbawiony zasilania i pracujący na ćwierć możliwości, zwolni połowę pracowników, którzy przestaną płacić składki, a przejdą na zasiłki.

Jaka będzie śmiertelność Polaków w 2035 roku? Nie chcę być katastrofistą. Nawet darmowe lekarstwa, kupowane na zachodzie za kłamliwe obietnice spłaty ogromnych oprocentowań, nic nie pomogą.

Geriatrów, tak jak wszystkich innych lekarzy, brakuje, chociaż geriatrów bardziej, bo prawie nikt nie chce robić tej specjalizacji. Może geriatrami zostaną więc emerytowani lekarze w wieku 85 lat, którzy już cała swoją wiedzę lekarską zapomnieli, ale na dziadków wystarczy to, co im w głowach pozostanie. I wtedy będzie geriatria lekarska w każdym powiecie.

Oczywiście coraz więcej będzie bezpańskich psów i kotów na ulicach, bo za ich Zabicie wprowadzi się surowe kary. Także każde drzewko, które wyrośnie z ziarenka wysranego przez ptaszka, będzie chronione prawem. Starsi ludzie musza mieć wiele zieleni.

No a co z małymi dziećmi? Tymi, które zdołają się jednak urodzić? Wszystkie dostaną po 500 złotych na odczepne. Bo dziecku najlepiej dać kasę i niech się zajmie samo sobą. Wiosna nie ma za wiele doświadczenia w ojcostwie, więc wymyśla  najłatwiejsze rozwiązania. W końcu pięćsetki można dodrukować. Szczególnie jak się obsadzi swoimi bank centralny.  Bo to, że najlepsze dla małego dziecka jest mama i tata, raczej nie przejdzie jej przez wargi. Wybuduje się tyle żłobków, by umieścić w nich wszystkie dzieci i je odpowiednio wyedukować

W szkołach będą cyfrowe klasy(?), edukacja antyprzemocowa i seksualna, godne wynagrodzenie nauczycieli, w każdej szkole dentysta, a w każdym domu angielski..

Kobietom zapewni się bezpieczną ciążę i bezbolesny poród. A jakby która chciała, to i bezpieczne przerywanie ciąży. Każdej kobiecie zapewni się in vitro. Ja proponuję od razu butlowanie, jak w „Nowym wspaniałym świecie”, by nie musiała chodzić z brzuchem i mieć rozstępy. A tak zamówi sobie noworodka z dostawą do domu.
Postaw z rana na bociana.
   

Dla emerytów, grzejących się przy spalanych butelkach i czytających przy świecy, zapewni się minimalną emeryturę 1600 zł., od której już nie będzie się płaciło podatku. Fakt, że wtedy będzie ona warta tyle, co dzisiaj pół litra, nie trzeba dodawać.
Oczywiście emerytury będą sprawiedliwe dla kobiet i mężczyzn, tak że para kupi sobie cały litr wódki.
Żeby nie było odwrotu od zadekretowanego szczęścia zlikwiduje się i ZUS i KRUS. Wtedy wszyscy będą równi, robotnicy, nauczyciele, górnicy i rolnicy. Ale co z emeryturami mundurowymi i dla sędziów? Wzorem PiS wszystkim się obniży do 1700 złotych, jak teraz mają UB – cy. I tak będą wyróżnieni.

Nie trzeba dodawać, że będzie się preferowało małżeństwa jednopłciowe, co tylko pogłębi zapaść demograficzną. No i będzie się walczyło z przestępstwami nienawiści, co by to nie znaczyło. A co będzie znaczyło, zadekretuje Wiosna.

Na szczęście opodatkuje się Kościół, co wraz z likwidacją Funduszu Kościelnego spowoduje wpływy budżetowe w wysokości wieży kościoła Mariackiego. Religia ze szkół, w których i tak prawie nie będzie dzieci, wycofa się na z góry upatrzone pozycje, by przeczekać zalew głupoty na Polskę.

Rozdzieli się na koniec państwo od Kościoła. I to będzie bardzo dobre. Bo ci ciężej myślący z jednej wioski koło Mielca, którzy kiedyś całą prawie wioską głosowali na Palikota, a potem nadal chodzili na msze święte, teraz jak zagłosują znowu wiosną na Wiosnę i na mieleckiego Biedronia, zostaną na zawsze odcięci od swojego kościoła. Nawet na czas pogrzebu, gdy 96 % mieszkańców wioski chce odchodzić na drugi świat w towarzystwie księdza i Pana Boga. Na którego naplują.  


4 komentarze:

  1. Ta aborcja do 12 tygodnia to tylko na początek Wiosny..
    W Nowym Jorku właśnie zliberalizowano to prawo, które obecnie pozwala na przerwanie ciąży do momentu porodu, w przypadku gdy zagrożone jest zdrowie matki (bez definicji tego zagrożenia..)
    Wrota piekeł już uchylone - u nas może być podobnie w tym względzie znacznie szybciej niż się dziś wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Andrzeju, tekst jak zwykle długi ale przeczytałem go z wielką uwagą. Odkryłem, że nadajemy na tych samych falach satyry a za ''patrona'' mamy ''Dzielnego wojaka Szwejka!'' Brawo! Nic tak nie demaskuje ułomności życia jak satyra, która niejednego władcę zrzuciła z ''tronu!''

    OdpowiedzUsuń
  3. czasami absurd jest najlepszą metodą dotarcia do ludzi. Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajkopisarz. Na koniec bajki powinien być morał :-)

    OdpowiedzUsuń

Czy Pan Prezydent Swół, (obecnie jeszcze) prezes „od śmieci”, zezwoli na budowę spalarni śmieci w Mielcu?

  Zdjęcie ze strony Euro Eko Sp. z o.o. Niekończąca się opowieść o nieszkodliwym spalaniu zwożonych z „połowy Polski” śmieci w środku Mie...