Na mój felieton o asfaltowaniu dróg pożarowych w mieleckich lasach https://andrzejtalarek.blogspot.com/2020/01/czy-lasy-panstwowe-w-krosnie-wystawiaja.html zareagował
rzecznik prasowy Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, pan Edward
Marszałek. poniżej jego list do mnie i moja odpowiedź. Jak inni
dyskutanci związani z Lasami Państwowymi skoncentrował się na szerokości
dróg pożarowych i potrzebie ich budowania, co nie było myślą przewodnią
felietonu, a także na poprawności prawnej działania Lasów Państwowych,
bardzo niewiele poświęcając uwagi samej idei zaasfaltowania dróg leśnych
i dalekosiężnych skutkach takiej polityki DLP w Krośnie. Jest też moja
odpowiedź.
I to już będzie wszystko, co mogłem zrobić w tej sprawie. Za parę lat pewnie zaasfaltują wszystkie drogi w mieleckich lasach, bo tak jest dobrze dla Lasów Państwowych (chociaż nie dla lasów), a wielu będzie z tego zadowolonych, bo tyłek nie będzie im się trząsł, jak pojada rowerem na przejażdżkę, albo może za kolejne lata, wjadą w środek lasu samochodem na grzyby. Jak jeszcze będa rosły. Ale taka będzie wola suwerena. A lud jak żąda, to dostaje.
A ochrona środowiska? A co to takiego? No może w jednym jesteśmy zgodni z leśnikami: nie należy deptać rezerwatów. Ja bym dodał jeszcze: szanować torfowiska. tak niewiele ich zostało.
Czarno widzę przyszłość. Tak czarno, jak czarny jest asfalt.
I to już będzie wszystko, co mogłem zrobić w tej sprawie. Za parę lat pewnie zaasfaltują wszystkie drogi w mieleckich lasach, bo tak jest dobrze dla Lasów Państwowych (chociaż nie dla lasów), a wielu będzie z tego zadowolonych, bo tyłek nie będzie im się trząsł, jak pojada rowerem na przejażdżkę, albo może za kolejne lata, wjadą w środek lasu samochodem na grzyby. Jak jeszcze będa rosły. Ale taka będzie wola suwerena. A lud jak żąda, to dostaje.
A ochrona środowiska? A co to takiego? No może w jednym jesteśmy zgodni z leśnikami: nie należy deptać rezerwatów. Ja bym dodał jeszcze: szanować torfowiska. tak niewiele ich zostało.
Czarno widzę przyszłość. Tak czarno, jak czarny jest asfalt.
czw., 2 sty
2020 o 11:15 Edward Marszałek - RDLP Krosno <Edward.Marszalek@krosno.lasy.gov.pl> napisał(a):
Szanowny
Panie Redaktorze,
odnosząc się
do treści Pana tekstu „Czy Lasy Państwowe w Krośnie wystawiają do wiatru w
mieleckich lasach organa ochrony środowiska?” z 1 stycznia 2020 roku, uprzejmie
informuję, że wspomniane drogi nie były budowane od nowa, lecz przebudowywane,
a zastosowane technologie nie wpisują się w przedsięwzięcia, dla których
wymagane są pełne procedury oceny oddziaływania na środowisko.
Trzeba
pamiętać, że zasady i normy obecnie obowiązujące obligują projektantów
takich obiektów do spełnienia wymogów pozwalających na bezpieczny przejazd
zarówno przez Straż Pożarną, jak i samochody odbiorców drewna. Dotyczy to
zarówno podbudowy, jak i szerokości jezdni. Korona drogi na odcinku prostym
musi mieć minimum 5 metrów szerokości (w tym jezdnia 3,5 m, zaś na zakrętach wymagane
jest jej poszerzenie do 4,7 m). Osobną sprawą są tzw. mijanki, których
parametry również określa instrukcja na min. 3 metry szerokości. Trzeba też
dodać, że droga leśna musi wytrzymać nacisk 40-tonowych pojazdów. Kwestie te
reguluje m.in. Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 22 marca 2006 r. w
sprawie szczegółowych zasad zabezpieczenia przeciwpożarowego lasów, zaś
szczegółowe „Wytyczne prowadzenia robót drogowych w lasach” wynikają z
zarządzenia nr 16 Dyrektora Generalnego LP z 19 marca 2014 r.
Co ważne, w
ostatnich czterech latach strażacy dziewięciokrotnie już użyli dróg leśnych w
Nadleśnictwie Tuszyma w bezpośrednich akcjach gaśniczych, zaś w Nadleśnictwie
Mielec w tym samym czasie gasili 18 pożarów. Dzięki łatwości dotarcia do
zarzewia ognia średnia powierzchnia pożaru w tych jednostkach wyniosła zaledwie
12 arów.
Odnośnie
wspomnianej w tekście „asfaltowej drogi”, najprawdopodobniej dotyczy to tzw.
Madziarki. Droga ta została wybudowana z tłucznia w 2000 roku, obecnie ze
względu na jej zły stan techniczny oraz niespełnianie wymogów dojazdów
pożarowych jest przebudowywana w zakresie: wykonania wzmocnienia istniejącej
konstrukcji nawierzchni (z zachowaniem dotychczasowej szerokości jezdni 3,5 m),
skrzyżowań i zjazdów, wykonanie pełnej konstrukcji mijanek oraz uzupełnienie
poboczy gruntem. Nawierzchnia zostaje wzmocniona kruszywem - warstwa
wyrównawcza o grubości 7 cm oraz podwójnym powierzchniowym utrwaleniem emulsją
asfaltową i grysem kamiennym (to nie jest nawierzchnia asfaltowa). Zaprojektowana
technologia przebudowy drogi nie wpisuje się w przedsięwzięcie, dla którego
wymagane jest przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko albo oceny
oddziaływania przedsięwzięcia na obszar Natura 2000 zgodnie z przepisami
ustawy z dnia 3 października 2008r. o udostępnianiu informacji o środowisku i
jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska, oraz o ocenach
oddziaływania na środowisko tj. z dnia 3 października 2018 r. (Dz.U. z 2018 r.
poz. 2081).
Rozumiemy,
że spełnienie tych kryteriów przy modernizacji dróg leśnych wywołuje różne
odczucia, ale wszystko to wynika z potrzeby zachowania bezpieczeństwa ruchu i
konieczności ochrony ppoż. na terenie lasów.
Nadmieniam,
że zakładowe drogi leśne są udostępnione dla rowerów i wózków inwalidzkich,
dając wielu ludziom możność aktywnego wypoczynku na terenach leśnych, z czego
- jak czytamy - i Pan korzysta.
Życząc
udanych wycieczek, pozostaję z wyrazami szacunku
Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
|
czw., 2
sty, 11:36 (1 dzień temu)
|
Szanowny
Panie Rzeczniku
Dziękuję za
odpowiedź, którą pozwolę sobie przy okazji opublikować jako komentarz do mojego
felietonu.
Nie jestem
redaktorem, ale na potrzeby tej sytuacji mogę nim przez chwilę być.
Jestem
prywatnie tzw. zatroskanym obywatelem, zatroskanym o stan naszego
środowiska, w tym lasów, zwanych Państwowymi, do których współwłasności, jako
obywatel, się poczuwam.
Nie
komentuję w swoim pisaniu spraw stricte gospodarki leśnej, tj nasadzeń, wycinek
etc. Nie znam się na tym i choć boleję, że nasze lasy stały się lasami
przemysłowymi i zupełnie zatraciły jakiekolwiek znamiona dziewiczości, to z
bólem akceptuję fakt, że trzeba drzewa wycinać, jak osiągają tzw. wiek rębny.
Ale nie mogę
się pogodzić, nie tylko ja, bo wiele innych osób, z działaniami Lasów
Państwowych przy okazji przebudowy dróg pożarowych.
Są działania
sensowne i dające się wytłumaczyć potrzebami i wymogami prawnymi, są takie, jak
przykładowa droga ze zdjęcia w felietonie, której budowa w określonym rozmiarze
to czyta fanaberia. Nie wiem kogo, projektanta czy leśniczych. I zasypywanie
torfowiska pozyskanym piaskiem, gdy niedaleko udostępnia się do eksploatacji
kolejną wydmę, będącą swego rodzaju dziedzictwem przeszłości, to już całkiem
barbarzyństwo. Przepraszam za te słowa, ale tak to odbieram.
I nie
przekonuje mnie Pana tłumaczenie, że wylewanie na tłuczeń asfaltu nie czyni
drogi asfaltową. Nawet jak przez drogę asfaltowa budowlańcy rozumieją inna
konstrukcję.
Zapewne
działacie zgodnie z prawem, co Pan mi tłumaczy powyżej, ale co nie zmienia
faktu, że robicie dla lasów polskich bardzo zła robotę.
Może jest
wam tak wygodnie, bo remont drogi będzie przesunięty w czasie, może nie
potrzeba operatu, ale ludzie, w tym i ja, się buntują przeciwko takiemu
działaniu.
I dalej -
jak będziemy milczeć, za chwilę polejecie asfaltem wszystkie leśne drogi. albo
za dłuższą chwilę położycie pełnowymiarowy asfalt.
A potem
wpuścicie na te drogi (pożarowe, leśne) ruch samochodowy, jak to się
dzieje na leśnej drodze do wsi Blizna. Ja znam jeden taki przykład, pewnie są
kolejne.
Dlatego nie
będziemy milczeć. ja nie będę.
Pozdrawiam
Pana i życzę I Panu, I wszystkim leśnikom szczęśliwego Nowego Roku.
Andrzej Talarek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz