środa, 20 listopada 2019

Człowiek na motorze dyrektorem pogotowia ratunkowego w Mielcu?


zdjęcie ze strony twoja-sztuka.pl

Trudno odmówić filmowej urody nowemu (na ten moment proponowanemu do zatwierdzenia) dyrektorowi Pogotowia ratunkowego w Mielcu.
Mnie skojarzył się z Jamesem Deanem w trochę późniejszym wieku, dosiadającym swojego Harleya i mknącym w dal. Swobodnie i bez ograniczeń. To na podstawie spotu przedwyborczego, w którym nowy dyrektor reklamował się wraz ze swoim motorem, jako jego pasją.

Nie znam człowieka i może tak być, że okaże się świetnym dyrektorem pogotowia. Doświadczenie w kierowaniu placówkami służby zdrowia chyba ma. 3 lata w jednym szpitalu, kolejne 3 lata w następnym, potem krótki epizod w kolejnym.
Gdybym nie miał świadomości, że stanowisko w służbie zdrowia to stanowisko zależne od kaprysów władzy lokalnej, a w jego przypadku przynajmniej raz stracił stanowisko po przejęciu rządów przez PiS, to może bym i zapytał, dlaczego tak często zmieniał placówki. Ale w Polsce takie pytanie może być głupie.

Mam jednak inne poważne wątpliwości.
Mieleckie pogotowie, podobnie jak i mielecki szpital, potrzebuje pracy u podstaw, pracy organicznej, żmudnej, często ponad ustawowe 8 godzin, a może także pracy w dni wolne, i te świątecznie, i te ustawowo.

Jeśli podobnie uważacie, to czy nie macie wątpliwości, że człowiek mieszkający 100 km od Mielca, mający wspaniałą rodzinę, którą musi i chce się zajmować (deklaracja ze spotu wyborczego), będący radnym wojewódzkim, co implikuje ileś tam wizyt w Kielcach i oderwanie się od pracy w Mielcu, będący dziekanem Wydziału Nauk Medycznych w Wyższej Szkole Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych w Kielcach, będący członkiem Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, co znowu z kolei będzie powodowało ileś tam nieobecności w Mielcu, będzie w stanie poświęcić cały swój czas, to znaczy 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu na rzecz Mielca i mieleckiego pogotowia?

Ja mam poważne wątpliwości.

A może dla kierowania pogotowiem w Mielcu wystarczy praca na pół etatu?

Czy szanowna Rada Powiatu, bo chyba do niej te wątpliwości trzeba kierować, zechce nam na to pytanie odpowiedzieć?

No chyba ze chodzi w tym całym wyborze o coś całkiem innego, o czym się nie pisze? Bo usiłuję wykluczyć z siebie myśl, że to jakaś kolejna partyjna ustawka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...