piątek, 28 czerwca 2019

Czy prostytutka może odmówić katolikowi usługi?


Nie darzę sympatią Trybunału Konstytucyjnego, obecnego jak i poprzedniego, który usankcjonował zabranie Polakom pieniędzy z emerytur.

Ale ten obecny zrobił jedną rzecz dobrą: stwierdził niekonstytucyjność drugiej części przepisu z Kodeksu wykroczeń, który stanowi, że "kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny".

TK uznał ten przepis za niekonstytucyjny w części obejmującej słowa: "albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany".
W praktyce oznacza to, że ten słynny drukarz z Łodzi mógł odmówić druku ulotki LGBT. Bo nie tylko uzasadnionej przyczyny nie trzeba podawać, ale żadnej w ogóle. Można odmówić i już. A jak ktoś jednak zechce podać przyczynę? To co będzie? O tym za chwilę.

Na początku jednak zapytajmy, co to jest/była uzasadniona przyczyna. Będzie to dyskusja akademicka, bo ten zapis zniknął z Kodeksu, ale podyskutować warto.

Czy odmowa prostytutki świadczenia usługi komuś z tego powodu, że jest katolikiem, a katolicy nie powinni cudzołożyć, była by uzasadnioną przyczyną czy też nie?
A odmowa dawania blondynowi jest uzasadnionym zgodnym z Kodeksem uzasadnieniem odmowy, czy nie?

Czy odmowa świadczenia usługi przez szewca z tego powodu, że buty są zbyt zniszczone, byłaby uzasadniona kodeksowo? A odmowa dania jedzenia w restauracji, bo ktoś jest cały brudny, albo ma tylko brudne ręce, była by uzasadniona?
A nieprzyjęcie dziecka do przedszkola bez obowiązkowych szczepień jest uzasadnione czy nie?

Przykłady można mnożyć.
Jeśli obywatele powinni mieć równość w dostępie do usług społecznych, świadczonych przez państwo (oby było ich jak najmniej, bo będzie socjalizm) o tyle stosunkami pomiędzy podmiotami życia gospodarczego, jak choćby blondynem katolikiem i prostytutką, czy homoseksualistą spod znaku LGBT a drukarzem, musza rządzić wyłącznie stosunki handlowe. Chcę, to świadczę usługę, nie chcę, to nie.

I nie może być tak, jak chce moja znajoma, by mimo urazu dla katolików czy blondynów prostytutka zamiast powiedzieć prawdę (jak chce prawdę powiedzieć musiała dla dobra wspólnego i poprawności politycznej skłamać i powiedzieć, że np. ma okres? Albo że to już 23 klient dzisiaj?

Ale TK pozostawił w mocy – niestety – pierwszą część zapisu: „kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej”. Co to jest zapłata wyższa niż obowiązująca? Czy ustawodawca zapomniał, że ceny kształtuje rynek? Czy trzykrotnie wyższa cena za smażoną rybę w Kołobrzegu w sezonie niż poza sezonem to jest obowiązująca zapłata, czy jednak można się poskarżyć na nią do prokuratora? A skąd on będzie wiedział, która cena jest obowiązująca?

Chcę to kupuję. On chce, to sprzedaje. A będzie chciał, niezależnie czy będę gejem czy katolikiem, czy kurwą, bo chce zarobić. A jak nie będzie chał zarobić, to splajtuje.

Myślę, że tak głupiego zapisu nie ma w prawie amerykańskim.

Ale mimo tego i tak LBBT skarżą na usługodawców, którzy nie chcą im świadczyć usług.
Zapewne z innego tytułu: dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, a raczej homoseksualną.
I obawiam się, że tak tez stanie się u nas.

I w tym przypadku także liczą na przebiegłość pani sędzi Julii Przyłębskiej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czego oczekuję od mieleckich posłów? Czyli słów parę o zarażaniu nienawiścią.

  Patrzę, jak wielu z was, na polską scenę polityczną i, pewnie znowu jak wielu z was, ogarnia mnie obrzydzenie i przerażenie jednocześnie...