zdjęcie za WP
Gdyby mielecki szpital był kierowany przez trzech przywódców, którzy przegrali sromotnie wybory miejskie w Mielcu, a jeden z nich mógł się przyczynić do tego, że i powiat byłby też rządzony przez PiS, to pacjenci uciekaliby z takiego szpitala, gdzie „pieprz rośnie”. Najpewniej do Pro Familii i Świętej Rodziny
I mimo tego niektórzy z nich wciąż mają dobre samopoczucie, jakby nic się nie stało, a oni nadal zasługują na czołobitne hołdy i uznanie.
Otóż nie zasługują.
Wybraliśmy w Mielcu - w dużej mierzę dzięki ich brakowi wyobraźni, a nawet swoistemu narcyzmowi - zapalenie płuc, wybierając prezydenta z PiS i większość rady z PiS. Lepsze to, niż gruźlica jednego płata płuca, która nam groziła. Zapalenie płuc jest do wyleczenia.
Jak nam będzie z zapaleniem płuc to się dopiero okaże. Bo może być tak, że za rok, dwa, z zapalenia płuc wyjdziemy, ale może być też tak, że ono przekształci się w jakąś cięższą formę choroby, może gruźlicę, a może – nie daj Boże - raka.
Ja nie mam wielkiej nadziei na korzystną dla Mielca zmianę związaną z rządami PiS. Boję się, że zostanie do Mielca przeszczepiony styl sejmowej „demokracji” PiS, która polega na tym, że jak mamy większość, to mamy gdzieś wszystkich innych i ich zdanie i stanowisko.
Nie wierzę, że ludzi wychowani, ukształtowani przez ostatnich osiem lat w pisowskiej sejmowej demokracji, będą chcieli zrozumieć i zastosować zasadę, że demokracja polega też na tym, by ci, którzy nie mają większości (choć może de facto reprezentują większość – wszak na prez. Swóła realnie głosowało 19 % mielczan) , mieli wpływ na decyzje władzy.
Obawiam się, że rządząca większość nie będzie się liczyła z kimkolwiek i z czymkolwiek spoza sfery interesów PiS.
Jeśli tak będzie, co na to powiedzą za rok, dwa, mielczanie, o tym się przekonamy.
Bo akurat wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej wielkiej popularności nowej władzy nie przyniesie. Emeryci, który glosują na PiS i tak już od dawna jeżdżą za darmo.
A budżet jest zadłużony bardzo i ciężko będzie nadal rozdawać za darmo, jak to do tej pory robił PiS, chcąc uzyskiwać poklask wyborców, szczególnie seniorów.
Choć z seniorami „oficjalnymi” w Mielcu to już nie wiadomo jak będzie, bo w ostatnich wyborach popierali byłego prezydenta. Ale to łatwo zmienić. Wystarczy, że pan Prezydent Swół ładnie się będzie do nich uśmiechał. Jak poprzedni.
Przyznam, że pewną nadzieję wiążę z osobą wiceprezydenta, jeśli zostanie nim ten pan, o którym ostatnio słyszałem. To mądry facet i zrównoważony. I nie do końca PiS - owski,. Choć mocno z PiS - em związany. No i zna się na sporcie, co może być bardzo istotne w sytuacji zupełnej dezorganizacji zarządzania zarówno obiektami sportowymi, jak i – nie daj Boże – nadchodzącymi trudnościami w zarządzaniu mieleckim sportem.
Obym się nie mylił.
Mnie zaś osobiście interesuje mielecka kultura, jako że sport traktuję jako folklor dla ludu. Ciekawy jestem, czy nowa Rada zechce inwestować w mielecką kulturę.
Po wizycie w Dębicy, gdzie obejrzałem pierwszą polską operę(?) „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale”, zrealizowaną siłami samego miasta Dębica, rewelacyjnie przygotowaną i zagraną, uświadomiłem sobie, jak wiele nas dzieli w sferze kultury już nie tylko od Rzeszowa, ale nawet od mniejszej Dębicy, czy nawet Stalowej Woli z PiS - owską zupełnie władzą.
Kończąc, rzucę wezwanie: do dzieła panie Prezydencie Swół. Kultura mielecka czeka na mądre Pana decyzje. A ja z kolei już nie będę czekał z krytykowaniem Pana na drugą turę wyborów, jak to powiedziałem Panu w jedynej naszej rozmowie, ale będę to robił na bieżąco.
PS. Ciekawy jestem, jak się czuje nasz najpopularniejszy portal internetowy po przegranej i sromotnej ucieczce jej pupila wyborczego?